- To ma być ulga? - narzeka Marta Krawczyk z Bolesławca, mama rocznego Emila. - Żeby przewieźć dziecko za darmo, wózek musiałabym zostawiać na przystanku - tłumaczy.
Ona i inne matki małych dzieci to ofiary nieżyciowego przepisu. Obowiązuje on od wielu lat, ale absurd dostrzeżono dopiero niedawno - po tym jak radni przegłosowali kolejne podwyżki cen biletów.
Problem polega na tym, że dziecko faktycznie można wozić za darmo, ale za przewóz wózka trzeba zapłacić jak za kolejnego dorosłego pasażera, czyli 1,90 zł.
- Emil jedzie za darmo, ale wózek, w którym go wiozę, i tak musi mieć bilet - wyjaśnia pani Marta. - Takiego malucha jak mój, dla jego bezpieczeństwa, nie będę woziła autobusem bez wózka. To chyba oczywiste.
Pytani przez nas radni nie mogli się nadziwić, jak doszło do takiej sytuacji.
- Ulga obowiązuje od lat i po prostu nikogo z nas nie zainteresowała - tłumaczy Janusz Kozioł, radny klubu Ziemia Bolesławiecka. - Postaramy się jakoś z tego wybrnąć - zapowiada.
Jeden z pomysłów jest taki, by znieść opłatę za przewożenie wózka z dzieckiem do drugiego roku życia. Wtedy trzeba by jednak zwiększyć dotację dla MZK.
Andrzeja Jagierę, prezesa Miejskiego Zakładu Komunikacji, szum wokół sprawy irytuje.
- Za wózki płaciło się od lat, a dzieci do 4. roku życia zawsze miały w Bolesławcu przejazd za darmo - mówi Jagiera. - Wiadomo, że bardzo małe dziecko trzeba przewozić w wózku, ale dziecko trzyletnie już niekoniecznie - dodaje. Podkreśla, że ulga na dzieci jest lokalnym udogodnieniem. Jego zdaniem, w Bolesławcu za wózki się płaci jak za przewóz bagażu.
W Głogowie i Wałbrzychu jest jednak inaczej. Tam zrozumieli, że maleńkie dzieci i wózek są jednak ze sobą jakoś związane i w tych miastach rodzice małych dzieci nie płacą za przejazd z wózkiem dziecięcym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?