Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Forum G2 we Wrocławiu. Wojna w Ukrainie trwa już 100 dni. Jakie wnioski przynosi dla polskiej armii i polskiej obronności?

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
W ramach Forum G2, które odbyło się na Tarczyński Arenie we Wrocławiu, dyskutowano m.in. o inwazji Rosji na Ukrainę. O wnioskach dla Sił Zbrojnych RP, płynących z wojny toczącej się za naszą wschodnią granicą rozmawiali eksperci.

Spis treści

Analiza dotychczasowych działań wojennych w Ukrainie pozwala na wstępne wnioski dotyczące współczesnych metod prowadzenia wojny i przygotowywania systemu obronności w Polsce wobec nieobliczalnej Rosji.

Po rosyjskiej inwazji prysł pewien mit

- Nikt chyba nie spodziewał się pełnoskalowego równorzędnego konfliktu u bram Rzeczpospolitej. Rosjanie nie zrealizowali swoich celów. Oczywiście posuwają się naprzód, a wygrana Ukrainy jest jeszcze daleko – mówił minister Michał Dworczyk.

Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów podkreślił, że prysł mit rosyjskiego bańki antydostępowej. Obwiązywała teoria, że jak Rosjanie zamkną przestrzeń powietrzną, to żadna armia sobie z tym nie poradzi.

- W 60. dniu wojny ukraińskie samoloty potrafiły atakować cele naziemne, wspierać wojska lądowe. Tej sytuacji jeszcze kilka miesięcy temu nikt by nie przewidział. Po drugie widać bardzo wyraźnie, że ciężki sprzęt bojowy taki jak czołgi wcale nie przeszedł do historii i jest ciągle wykorzystywany na polu walki. Ale okazuje się jednocześnie, jak ważne są lekkie wysoko mobilne oddziały, często u nas niedoceniane. A odgrywają istotne znaczenie – opisywał min. Dworczyk.

Dowodzenie: otwarte głowy ukraińskich dowódców, kontra schematy

Podniósł także kwestię dowodzenia, która różni stronę ukraińską i rosyjską. W Ukrainie panuje elastyczność dowodzenia i tzw. otwarte głowy dowódców. Jedna z przyczyn porażek rosyjskich to schematyczne myślenie, wywodzące się z czasów Związku Sowieckiego zasady dowodzenia, które pozostawiają bardzo mało wolnej reki dowódcom.

- Ukraińcy okazali się pod tym względem niezwykle elastyczni, bardzo mobilni. Zadania są stawiane jako cel, a nie jako szereg działań do zrealizowania. Dzięki temu wielokrotnie zdobywają przewagę – informował Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów

Sprawa kluczowa i często niedoceniana to w jego ocenie postawa żołnierza. Jaki by nie był sprzęt, jak dobrze nie byłby wyekwipowany żołnierz, jeżeli nie doceni armii przeciwnej, zawsze może ponieść porażkę.

- Armia ukraińska była tylko w części zmodernizowana i zreformowana. Na początku konfliktu wiele dywizjonów nie posiadało w ogóle amunicji, z niedostateczną ilości środków bojowych. A duch walki i determinacja żołnierza ukraińskiego doprowadziły do tego, że Rosjanie zostały powstrzymani w pierwszej części konfliktu, szczególnie to było widać na przedmieściach Kijowa. To nie oznacza, że sprzęt jest nieistotny, ale zobaczmy, jak ważny okazuje się żołnierz – referował min. Dworczyk.

Bardzo ważna znajomość terenu walki

Gen. Waldemar Skrzypczak, generał broni Sił Zbrojnych RP w rezerwie, tłumaczył, że Ukraińcy prowadzą operację obronną w rejonie sobie znanym. On się różni znacząco od terytorium Polski. Główna część operacji obronnej przebiega na wyżynie donieckiej. Charakteryzuje ją dużo cieków wodnych, przepastne jary, wąwozy, dorzecza rzeki Don i Dniepru. To doskonały teren do prowadzenia obrony i trudny do sforsowania.

- W domenie sił powietrznych widać, że Rosjanie nie mają pełnej swobody działania swoim wojskiem w powietrzu. Dlaczego? Ukraińcy stworzyli gęstną sieć obrony przeciwlotniczej na całym terytorium kraju. Rosyjskie operacje lotnicze są bardzo ograniczone. Właściwie ograniczają się do bezpośredniego wsparcia wojsk szturmujących pozycje Ukraińców. Nawet strącane są rakiety różnego typu, łącznie z iskanderami – oświadczył gen. Skrzypczak

To bardzo ważny wniosek dla polskich Sił Zbrojnych: obrona musi być gęsta, mocno nasycona w całym terytorium państwa.

- Jeśli chodzi o domenę morską. Rosjanie chcieli odciąć Ukrainę od Morza Czarnego zdobywając Odessę, ale operacja została zatrzymana i nie ma szans na atak desantowo-morski. Ukraińcy dysponują systemami przeciwokrętowymi – opowiadał gen. Skrzypczak.

Podkreślił, że obie strony prowadziły zaminowywanie Morza Czarnego. Rozstrzygnięcia polityczne nie rozwiążą problemu oczyszczenia wód z min. Aby właściwie przebiegał transport surowców trzeba odminowywać tory wodne.

- W Polsce prowadzimy takie działania rozminowujące w ramach programu Kormoran. Będziemy mieli kolejne trzy niszczyciele min. Po włączeniu Finlandii i Szwecji do NATO, Bałtyk stanie się morzem wewnętrznym NATO – mówił prelegent.

Opowiadał także o zbrojnych działaniach na lądzie, które mają miejsce w Ukrainie.

- Straty, które widzimy w broni pancernej i czołgach, wynikają z tego, że Rosjanie nie byli dobrze wyszkoleni. Nie zbudowano środowiska do działania czołgów. Chodzi o wsparcie piechoty i osłonę artylerii. Nie było koordynacji działań od początku. Centralizacja dowodzenia stała się tu ogromnym minusem. W Rosji nic się nie wydarzy bez wysokiego dowódcy. To błędne myślenie - punktował gen. Skrzypczak.

Bóg wojny wraca na pole bitwy

Jego zdaniem Bóg wojny wraca na pole bitwy. Mowa o artylerii. Rosjanie, jeśli mają sukcesy na wojnie, to zawdzięczają je właśnie artylerii, czym zmuszają Ukraińców do wycofywania się. Ale Ukraińcy też zwiększają w tym względzie możliwości. Będą mogli wykonywać uderzenia amunicją precyzyjną czyli trafianiem punktowym. Polska też będzie rozwijać ten aspekt wojskowości.

- Wróci taka struktura organizacyjna jak kiedyś - brygady artylerii - która, jak widać, nie straciła na swoim znaczeniu – podsumował oficer.

Radosław Domagalski-Łabędzki zachęcał, by zadawać pytanie, czy potencjalny konflikt z Rosją będzie przebiegać na podobnych zasadach i warunkach, jak ten na Ukrainie. Na jaką wojnę mają się szykować Polacy?

- Wojna symetryczna w Europie jest nie tylko możliwa, ale się dzieje na naszych oczach. Jesteśmy zaskoczeni skalą brutalności. Rosja używa wszystkich możliwych środków techniki wojskowej, a środki politycznego zastraszania nie zadziałały – konstatował prezes Zarządu Rafako S.A., wiceminister rozwoju 2015-16, były członek zarządu PGZ S.A.

Jego zdaniem Rosja przygotowuje się w inny sposób do konfliktu z krajami NATO.

- O ile NATO jako pakt wojskowy zadziałało prawidłowo – dostarczając uzbrojenie na Ukrainę – o tyle polityczne decyzje, które zapadają we Francji czy w Niemczech będą szły w kierunku przekonywania obu stron do zawarcia pokoju. To jest lekcja na przyszłość dla Polski – ostrzegał Domagalski-Łabędzki.

Uważa, że za kilka lat Stany Zjednoczone mogą być mniej zaangażowane w budowę flanki wschodniej w Europie. Wobec tego musimy inwestować w polski przemysł zbrojeniowy, budować nasz potencjał zwłaszcza w zakresie zakładów amunicji, uwzględniając naszą obecność w NATO i realia geopolityczne.

- Cieszę się, że zapadają polityczne decyzje o przygotowaniu modernizacji polskiej armii w dużo większym zakresie. Rozbudowujemy potencjał artyleryjny m.in. poprzez zakup wyrzutni Himars. To ważne – podsumował prelegent.

Marek Budzisz po dotychczasowym przebiegu wojny w Ukrainie uważa, że Polska w ramach układu sojuszniczego jest w stanie samodzielnie zbudować potencjał wojskowy, który może doprowadzić do pokonania Rosji. Doświadczenia Ukrainy pokazują, że jest to możliwe dla państwa o takiej populacji jak my.

- Trzeba mówić nie o znaczeniu sił zbrojnych dla obrony państwa, ale o systemie obronności państwa, który składa się z przygotowania ludności, sił zbrojnych i klasy politycznej do obrony, do zmierzenia się z wyzwaniem wojny – opowiadał historyk, ekspert ds. Rosji i postsowieckiego Wschodu.

Przywołał tutaj postawę prezydenta Zełeskiego, który nie zgodził na możliwą przez Stany Zjednoczone ewakuację rządzących z Kijowa.

- Jeśli będziemy toczyć wojnę, to będziemy toczyć ją w pewnym układzie sojuszniczym. Klasa polityczna jako pewna całość – opozycja jak i obóz rządzący – winna uprawiać spójną w tym zakresie politykę. Pierwsze tygodnie potwierdziły, że liczą się obszary mniej widowiskowe. Znaczenie ma logistyka. Siłom rosyjskim nie powiodło się na północy, co ma związek z sieciami zaopatrzenia. W Doniecku funkcjonuje gęstsza linia kolejowa, którą Rosjanie wykorzystywali – referował M. Budzisz.

Jego zdaniem znaczenie ma rozpoznanie, łączność i systemy dowodzenia. Im silniej scentralizowana kultura dowodzenia, tym trudniej podejmować decyzję. Tym bardziej jeśli chodzi o tak gigantyczne strumienie informacji w czasie konfliktu zbrojnego. Sztab nie jest w stanie przetworzyć tych wiadomości.

- Pierwsza faza wojny pokazuje, że źle zaplanowana operacja jest trudna do naprawienia nawet jeśli się dysponuje zdecydowaną przewagą ogniową. W Doniecku Rosjanie mają 10-krotnie większy potencjał, a i tak go nie wykorzystali. Mimo nawet elementu zaskoczenia – stwierdził historyk.

Jak podkreślił, wojna toczy się na całej głębokości zaatakowanego państwa. Nie ma podziału na front i relatywnie bezpieczne tyły. Trzeba być przygotowanym do ataków na całym obszarze. Dlatego ważne jest, by myśleć o kanałach zaopatrzeniowych.

Minister Dworczyk odniósł się do ustawy o obronie ojczyzny.

- Sama ustawa nic nie zmieni. Musi zmienić się paradygmat działania, sposób organizacji w siłach zbrojnych, ale i w całym państwie. Chodzi o przygotowanie społeczeństwa i klasy politycznej. O dotychczasowym sukcesie obronnym Ukraińców zaważyła ich niezwykła kreatywność we wszystkich obszarach, o których rozmawiamy – i w wojsku, i w społeczeństwie, i w klasie politycznej. Społeczeństwo świetnie zorganizowało się do obrony, dając silne zaplecze frontu – mówił szef kancelarii premiera.

Wyraził podziw wobec ukraińskich oficerów, którym udaje się dowodzić bardzo różnorodnym formacjom wojskowym – od zawodowych po te ochotnicze.

Jego zdaniem wojna w Ukrainie była dla Polski zimnym prysznicem. - Nie jesteśmy dzisiaj do tego przygotowani do takich działań, jakie stosuje Ukraina, odpierając inwazję, dlatego przyspieszymy reformy, które pozwolą nam przygotować się na poziomie sił zbrojnych, społeczeństwa i polityki – oświadczył min. Dworczyk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska