Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fitness i sprawiedliwość, czyli masaż pod Iustitią

Jacek Antczak
Jacek Antczak
Jacek Antczak
Wrocławski sąd wynajął 12-metrowe pomieszczenie w podziemiach na gabinet masażu prawników. Choć gdy ktoś z miasta też zapragnie rozluźnić mięśnie w sądzie, to masażysta wyjdzie przed sąd i osobiście wprowadzi oskarżonego, pardon, klienta, do zabytkowych kazamatów przy Sądowej. I biegle wymasuje, bez świadków.

Ale na co dzień masaż przeznaczony jest dla pracowników wymiaru sprawiedliwości, bo jak się okazuje formułka "Proszę wstać, wysoki sąd idzie" okazuje się tylko formułką. I na dodatek małpowaną, amerykańską, u nas tak się nie mówi (choć się wstaje). W Polsce wysoki sąd jest mało ruchliwy, prowadzi raczej stacjonarny, siedzący tryb wymierzania sprawiedliwości i przez to jest narażony na zwyrodnienie kręgosłupa. Te ostatnie słowa proszę traktować dosłownie, gdyż wypowiedział je masażysta z wrocławskich podziemi, nie mając na myśli gdańskiego sądu okręgowego i innych znanych przypadków, w których przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości okazali się być wyjątkowo elastyczni i wygimnastykowani.

Zresztą z tym siedzeniem sądu przy Sądowej to przesada. W tym samym kompleksie budynków są przecież pomieszczenia, w których siedzi się jeszcze dłużej i mniej wygodnie. Masaż relaksacyjny dla tymczasowo aresztowanych to byłby dopiero fit-hit.
Chodzi więc o coś innego. O kondycję naszego wymiaru sprawiedliwości, o którą martwimy się przecież wszyscy, nie tylko minister Gowin do spółki z były ministrem Ziobro.

I tu chciałem Czytelników z Dolnego Śląska uspokoić. We Wrocławiu o kondycję dba się od lat. Na każdym etapie śledztwa.
Otóż, w tym samym kompleksie przy Sądowej jeden z wydziałów prokuratury w podziemiach urządził sobie siłownię. Sprzęt, wprawdzie z demobilu, dostali od... policji. Jak sugeruje nasz dziennikarz, Marcin Rybak, prokuratorom głupio było ćwiczyć u adwokatów.
Bo przy Sądowej, naprzeciwko sądu, w podziemiach Okręgowej Rady Adwokackiej, wrocławska palestra też urządziła sobie... siłownię. Pełen wypas, nawet Pudzian byłby zadowolony - jak twierdzą kulturyści.

A jeśli ktoś uważa, że sąd powinien nie tylko dbać o kondycję, ale i o wygląd, bo z jego wizerunkiem ostatnio różnie bywa, to również nie powinien się martwić. Przecież teraz we wrocławskim sądzie zagości na dłużej najsłynniejszy polski "Fryzjer" i jego kilkudziesięciu pomocników.

Nic dziwnego, że Iustitia patrząca znad wejścia do sądu przy Sądowej na ten cały fitness trzeciej władzy, sylwetkę ma nieźle wyrzeźbioną i od lat trzyma wagę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska