Elektryczny samochód który daje radość z jazdy

Materiał promocyjny
BMW i3 - elektryczny samochód który daje radość z jazdy
BMW i3 - elektryczny samochód który daje radość z jazdy Janusz WóJtowicz / Polska Press Grupa
To najbardziej miejski samochód jakim jeździłem. Jest cichy. Fantastycznie przyspiesza, a przejechanie 100 kilometrów kosztuje około 8 złotych. Ma bardzo mały promień skrętu, więc zawrócimy nawet na wąskiej uliczce. Jest po prostu zwinny. Kamera cofania pomoże przy parkowaniu. Wygodnie się wsiada, a w bagażniku mamy miejsce na duże zakupy. Normalnie ideał. Miejski ideał, bo za miasto to raczej daleko nie pojedziemy.

Wydawać by się mogło, że samochody elektryczne to ekologiczne „wozidła”, które wolno toczą się po ulicy. BMW i3 na szczęście taki nie jest. Niemiecka marka kojarzy się przede wszystkim ze sportowymi samochodami, które mają dawać radość z jazdy, i BMW i3 to potwierdza. Auto jest wyposażone w silnik o mocy 170 KM, a maksymalny moment obrotowy to 250 Nm. Efekt - i3 jest bardzo szybkie. Przyspiesza do 100 km/h w niespełna 8 sekund. I ma tylny napęd. Najprawdziwsze BMW, które jest w stanie zaskoczyć na światłach większość samochodów. Nawet jeśli kierowca obok ma sporo koni pod maską , to i tak pierwsza zmiana biegów zabierze mu czas, podczas gdy my nie zmieniamy biegów – to przewaga silnika elektrycznego. Ciąg silnika jest równomierny, moc dostępna cały czas - równo. Tego nie ma w żadnym innym aucie spalinowym. Tu nie ma turbo dziury. Po wciśnięciu pedału gazu do podłogi, wciska nas w fotel. I jest cicho. Słychać tylko opony i narastający szum powietrza. Podczas mocnego przyspieszania silnik elektryczny wydaje dźwięk podobny do ruszającego tramwaju, ale kiedy spokojniej obchodzimy się z gazem auto jest bezgłośne.

Jazda BMW i3 jest możliwa bez używania hamulców. Można powiedzieć że zdjęcie nogi z gazu to początek hamowania. Tak właśnie działa system odzyskiwania energii. Dzięki temu rzadko kiedy musimy korzystać z hamulca. Samochód możemy obsługiwać tylko pedałem gazu – przyspieszamy naciskając go, a hamujemy poprzez podniesienie nogi w górę. Światła hamowania zapalają się od razu po zdjęciu nogi z gazu. Hamowanie jest dość mocne, co początkowo zaskakuje, ale po chwili przyzwyczajenia możemy w pełni wykorzystywać odzyskiwanie energii podczas każdego odjęcia gazu.

Silnik elektryczny umieszczony w BMW i3 czerpie energię z akumulatora litowo-jonowego. W normalnych warunkach w pełni naładowane BMW i3 przejedzie od 130 do nawet 200 kilometrów. Ładowanie odbywa się poprzez konwencjonalne gniazdko prądu (ok. 8 h), a specjalny moduł skraca czas ładowania do 6,5 h w zależności od możliwości instalacji elektrycznej, do kupienia osobno w cenie 6 500 zł. Do auta można zamówić tzw. REX czyli Range Extender. Jest to silnik benzynowy od skutera BMW, który działa jako generator prądu i ładuje nasze akumulatory. Według producenta zwiększa on zasięg pojazdu nawet dwukrotnie i spala niecały litr benzyny na 100 kilometrów. Koszt takiego urządzenie to około 20 tysięcy złotych. Zasięg można wydłużyć korzystając też ze specjalnych trybów jazdy Eco Pro i Eco Pro Plus. W tym pierwszym samochód ma ogranicznik prędkości, a w drugim dodatkowo nie będziemy mogli włączyć klimatyzacji i ogrzewania. Zasięg wydłuży się o ok. 40 km.

Nasze testowe auto nie posiadało dodatkowego generatora prądu. Na początku pokazało dystans do przejechania około 170 kilometrów. Styl jazdy, pogoda (czyli używanie klimatyzacji, grzania, wycieraczek) mają duży wpływ na dystans możliwy do przejechania. Szybko zasięg spadł do 120 kilometrów. Ale po włączeniu trybu Eco Pro Plus, możliwy do przejechania dystans już tak dramatycznie się nie kurczył. Problemem jest oczywiście brak miejsc w którym takie auto można podładować. Wymagane są do tego specjalne stacje szybkiego ładowania, których w Polsce w zasadzie nie ma. Próba naładowania baterii w dwie godziny z klasycznego gniazdka, skończyła się na zwiększeniu zasięgu o 18 kilometrów. Nie było wyjścia, auto ładowało się przez noc.

Samochód skutecznie przykuwa wzrok. Z zewnątrz BMW i3 wygląda nieco … inaczej niż inne samochody. Nadwozie zostało wykonane z tworzyw sztucznych wzmocnionych włóknami węglowymi. Zastosowanie kompozytu jest niespotykane w samochodach produkowanych seryjnie. Materiał ten jest wyjątkowo lekki. Dzięki temu masa własna BMW i3 wynosi tylko niecałe 1200 kilogramów, razem z akumulatorami. Wnętrze auta jest wykończone z troską o detale i zaskakująco przestronne. Daleko odsunięta przednia szyba daje wrażenie przestronności. Z przodu i z tyłu jest naprawdę sporo miejsca. Oprócz tego auto ma też całkiem duży bagażnik (250 litrów). BMW poszło mocno w stronę ekologii, dlatego niektóre tworzywa (około 25%) otrzymano na drodze recyklingu (plastik z butelek PET) , a większość (około 95%) nadaje się do ponownego przetworzenia. Ciekawym rozwiązaniem jest kompozyt z prasowanych włókien hibiskusa, który pokrywa część boczków drzwi i górę deski rozdzielczej. Jest miły w dotyku, ale wygląda jak włókno szklane. Skóra jest garbowana przy pomocy liści winogron, bez wykorzystania toksycznych chemikaliów. Duże wrażenie robi kokpit BMW i3 z płaskimi ekranami. Na środku zamontowano duży wyświetlacz, obsługiwany tradycyjnie za pomocą iDrive czyli bardzo wygodnego pokrętła do ustawiania prawie wszystkiego. Drugi ekran pełni funkcję klasycznych zegarów pokładowych: pokazuje prędkość, stan baterii oraz wykorzystanie energii podczas przyspieszania i hamowania. Niektóre rozwiązania, takie jak rozruch czy zmiana "biegu" w manetce przy kierownicy,są wygodne ale wymagają przyzwyczajenia. Dziwnym i kontrowersyjnym rozwiązaniem jest system otwierania drzwi podobnym do otwierania szafy: tylne odchylają się w przeciwnym kierunku (jak w starej syrence) ale żeby je otworzyć najpierw musimy uchylić drzwi przednie. Jednym się to podoba innym nie. Rzecz gustu. Na tylne siedzenia wsiada się wygodnie, pod warunkiem że mamy około 90 cm wolnego miejsca na otwarcie drzwi.

BMW i3 zostało zbudowane od podstaw jako pojazd elektryczny. Wykończenie niektórych elementów wnętrza materiałami pochodzącymi z odzysku to świetny pomysł. Świadomość ich wykorzystania dla wielu osób jest bardzo ważna, szczególnie w aucie które z definicji ma być eko.

Ile kosztuje BMW i3? Najtańsza wersja dostępna jest za ponad 150 tys. złotych, a testowany przez nas wariant był dość dobrze doposażony i kosztował nieco ponad 200 tys. zł . To sporo jak za samochód tej wielkości, ale też niewiele jak za dobry samochód elektryczny, segmentu premium. Ze względu na zasięg auto sprawdzi się wyłącznie w roli drugiego auta w rodzinie, dla osoby, dla której kwestie ochrony środowiska są ważne. To typowy samochód miejski, który posłuży do dojazdów do pracy albo sklepu. Oczywiście tylko pod warunkiem, że mieszkasz w domku lub masz garaż z gniazdkiem elektrycznym.

Użyczenie samochodu nastąpiło dzięki życzliwości Dealera BMW Inchcape Motor – jedynego Agenta BMW i we Wrocławiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska