Najwięcej górników zatrudnia KGHM Polska Miedź S.A. Jak podaje OUG, 12 tys. pracuje w kopalniach miedzi. Drugim w kolejności pracodawcą jest kopalnia Turów - 2 tys. osób. Poza miedzią i węglem brunatnym górnicy wydobywają wiele kopalin, nawet wodę mineralną. Jak zarabiają? Ich szefowie podają tylko ogólne statystyki: w KGHM ponad 9 tys. zł miesięcznie brutto; w kopalni Turów ok. 7,5 tys. zł. Nasi dziennikarze przeprowadzili więc swój sondaż wśród górników. Zwykle mówią o kwotach, które są pewne, nie o dodatkach zależnych np. od zysku.
Na miedzi - ludzie w maszynach
- 39-letni operator maszyn w ZG Polkowice-Sieroszowice, 12 lat stażu. Jeździ ładowarką, obrywakiem itp. Pensja to ok. 7 tys. zł (5 tys. zł na rękę), w zależności od liczby "świętówek".
- Górnik z Głogowa, 29-letni Stefan, od 7 lat w ZG Polkowice-Sieroszowice. Elektromonter na przodku, pensja ok. 5 tys. zł (3,5 tys. zł na rękę). - Gdyby nie dodatki, np. barbórkowe, wypłata z zysku, ta niebezpieczna praca nie byłaby opłacalna - mówi ojciec dwójki dzieci.
- 38-latek, który skończył technikum górnicze w Lubinie i pracuje w kopalni ZG Rudna od 11 lat, na oddziale taśmowym, na dole zarabia 3 tys. zł netto.
- 43-latek, na dole pracuje od 25 lat, na stanowisku ślusarz mechanik, ZG Rudna, posiada wykształcenie zawodowe, grupa 12. Wypłata bez sobót i niedziel - 3,3 tys. zł netto.
- 3,5 tys. zł na rękę ma 50-letni mechanik operator, który posiada wykształcenie zawodowe. Na dole od 24 lat w ZG Rudna.
- 36-letni operator wozu dostawczego ze średnim wykształceniem, który w kopalni pracuje od 11 lat (Rudna) z 12. grupą dostaje na czysto 4,2 tys. zł - bez dodatków świątecznych (oddział górniczy to 1 tys. zł więcej do wypłaty).
- Emeryt w wieku 61 lat, który w kopalni na dole wysłużył 35 lat, otrzymuje około 3600 złotych netto emerytury. Pracował w ZG Polkowice-Sieroszowice, z wykształcenia ślusarz mechanik, pracował jako szybowy.
- 4 tys. zł zarabia 36-latek z wykształceniem średnim. Staż pracy na dole - 15 lat w ZG Polkowice-Sieroszowice na stanowisku operator maszyn wiercąco-kotwiących.
- Mężczyzna, który 8 lat przepracował na dole na oddziale Taśmowym w ZG Lubin, obecnie 8 grupa zaszeregowania, otrzymuje 2,5 tys. zł netto. Dodaje jedynie z ironią "Czego więcej chcieć...".
- Od 25 lat pracuję jako operator maszyn przodkowych w kopalni Lubin. Moja ostatnia wypłata to około 5 tysięcy zł, z sobotą i niedzielą. Bez tego to byłoby ok. 4,3 tys. zł. Praca jest ciężka, w temperaturze kilkudziesięciu stopni - mówi jeden z górników.
CZYTAJ DALEJ: Ile zarabiają w kopalni węgla brunatnego Turów, a ile w kamieniołomie
Ile zarabiają w kopalni węgla brunatnego Turów
- Młody górnik, który dopiero co zaczyna pracę, może liczyć na podstawową pensję w wysokości ok. 2,2 tys. zł brutto. Po trzech miesiącach podstawowa pensja zwiększa się o około 200 złotych i dochodzą do niej poszczególne dodatki, między innymi szkodliwe lub odkrywkowe i inne.
- Grzegorz, 25-letni operator koparki, na rękę ma 3,5 tys. zł, w kopalni pracuje od 6 lat.
- Krzysztof, górnik przodowy, ma pod sobą kilku ludzi, jego pensja to ok. 5 tys. złotych.
- Sztygar zmianowy, który jest przełożonym przodowego. kieruje 30-40 ludźmi, wypłata to ok. 6-7 tys. zł. Zdarza się sztygar oddziałowy, który jest jego przełożonym, ma pod sobą ponad setkę ludzi. Pensja 8-9 tys. zł. Górnicy podkreślają, że w zależności od etatu i zadania ich pensje mogą się różnić. Najwyższe dodatki mają ci pracujący przy wydobyciu. a Średnia emerytura górnika to 4 tysiące złotych.
Ile zarabiają w kamieniołomie
- Cyrkularz w rejonie Strzegomia (osoba, która tnie kamień na cyrkularce np. na krawężniki) - średnio za godzinę zarabia od 10 do około 16 zł (netto). W miesiącu w zależności od tego, ile jest zleceń - od 2,5 tys. zł do nawet 5 tys. zł na rękę.
- Na łupinarce (wyrabia kostkę) od 3,5 tys. zł do 7 tys. zł.
- Pracownik administracyjny prawie 2,5 tys. zł brutto.
Biedaszyby też pracują
Za ok. 400 zł można kupić tonę węgla z wałbrzyskich biedaszybów. Ale częściej sprzedawany jest w workach (30-50 zł) i cały zarobek trafia do kopaczy. Kiedyś za sprzedaży tego węgla utrzymywali całe rodziny. Teraz mówi się o około stu kopaczach. - Mamy trójkę dzieci. Kiedyś dało się z tego żyć na niezłym poziomie. Było na remont mieszkania, ubrania, jedzenie. Ale sił zabrakło, a i wydobycie było coraz trudniejsze, bo pokłady znikały. Trzeba było kopać głębiej i szukać nowych miejsc. Odpuściliśmy - mówi pani Magda, która z mężem kopała węgiel. Teraz pracuje w sklepie. Szacuje, że z węgla zarabiali miesięcznie nawet 4-5 tys. zł.
Wsp. SEL, ARS, MSz, SYIA, Tok
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?