Dolnośląskie parafie będą pomagać uchodźcom. Można wykorzystywać salki parafialne

Dolnośląski Urząd Wojewódzki gromadzi dane dotyczące proporcji osób dorosłych do dzieci. Może to być istotną wskazówką, gdzie w pierwszej kolejności wspomagać fundusz oświatowy ze względu na największą presję edukacyjną.

Zdarzają się miejscowości, gdzie przede wszystkim przebywają dorośli uchodźcy, a w innych miejscach dzieci i dorosłych jest po równo.

- Zbieramy dane dotyczące miejsc żłobkowych, bo w niedalekiej przyszłości się przydadzą. Liczę, że po miesiącu wojny zostaną przysłane do Polski pieniądze z Unii Europejskiej. W tak nadzwyczajnej sytuacji marzyło by mi się, żeby brukselska biurokracja pracowała nieco szybciej - skwitował Jarosław Obremski.

Podkreślał, że trwają przygotowania do drugiej fali uchodźców. Urząd zdaje sobie sprawę, że chłonność uchodźczej fali po rodzinach będzie zdecydowanie mniejsza jak do tej pory.

- Trzeba stwarzać miejsca o niższym standardzie niż polskie domy. Powiem szczerze, że mam poważne obawy, czy jesteśmy w stanie szybko przyjąć np. milion kolejnych osób. To wejście w duże przestrzenie publiczne z łóżkami polowymi - opowiada Obremski.

Poinformował, że na Zachód wyjechało zaledwie 10 procent uchodźców, którzy przekroczyli granicę polsko-ukraińską. Zainteresowanie wyjazdami do Niemiec spada.

Wojewoda poprosił Uniwersytet Wrocławski o powołanie think-tanku dotyczącego problemów społeczno-socjologiczno-psychologicznych. Urząd wojewódzki współpracuje także z Kościołem w długofalowej pomocy przybyszom z Ukrainy.

- Prosiłem samorządowców, by kontaktowali się z proboszczami, by wykorzystywać salki katechetyczne. One nie nadają się na miejsca kwaterunku ze względu na brak sanitariatu, ale można w nich prowadzić zajęcia lekcyjne dla uchodźców. Nowa specustawa pozwala prowadzić oddział przygotowawczy poza budynkiem szkoły, by przede wszystkim uczyć ukraińskich uczniów języka polskiego. Bez tej znajomości bez sensu jest dołączanie ich do klas ogólnych - mówi wojewoda.

Ustawa pozwala za zgodą rady gminy na powołanie zajęć wyrównawczych poza szkołą. Abp Józef Kupny zbiera dane od dziekanów, by wiedzieć, jaką bazą dysponuje archidiecezja wrocławska.

- Już możemy pokazać bardzo konkretne parafie, które działają już w tej kwestii. W parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Bolesnej we Wrocławiu-Strachocinie trwają kursy języka polskiego nie tylko dla dzieci, ale i dla dorosłych. Inicjatywę podjęła także parafia pw. św. Franciszka z Asyżu - mówi ks. Rafał Kowalski, rzecznik wrocławskiej kurii.

Archidiecezja wrocławska będzie organizować spotkania Ukraińców, którzy przebywają w Polsce dłużej niż od początku wojny, z tymi, którzy przybyli tu uciekając właśnie przed działaniami wojennymi.

- Chcemy, by ich bardziej doświadczeni rodacy powiedzieli im, jak się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Jak napisać CV po polsku, jak znaleźć pracę, gdzie szukać ogłoszeń itd. Uchodźcy często boją się wyjść z obiektów, w których są zakwaterowani. Widzimy jeszcze opór. Chcemy ich ośmielić, stąd będziemy organizować takie spotkania przy parafiach. Pomożemy im jak najszybciej stanąć na nogi - wyjaśnia ks. Kowalski.