Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego dzieci boją się szkoły?

Sylwia Królikowska
Marcin Oliva Soto
Najwięcej problemów mają dzisiejsi licealiści. Nie radzą sobie z nauką i drżą przed porażkami.

Coraz częściej młodzi ludzie mają szkolne fobie. Podłoże może być różne. To często lęk przed kontaktem z rówieśnikami. Zdarzają się też przypadki, kiedy więcej czasu zajmuje dzieciom zrozumienie polecenia.

To wcale nie oznacza, że np. nie potrafią rozwiązać zadania. Jednak zaczynają się panicznie bać chodzenia do szkoły. Głównie z obawy przed kolejnym niepowodzeniem.
To zdarza się także wzorowym uczniom, którzy np. w liceum nie radzą sobie tak świetnie, jak wcześniej w gimnazjum.

Ania - zawsze była wzorową uczennicą. W podstawówce przynosiła świadectwa z czerwonym paskiem. Świetnie radziła sobie też w gimnazjum. Problemy zaczęły się, kiedy poszła do liceum - najlepszego w mieście. Tam okazało się, że nie jest już wyróżniającą się uczennicą. Dziewczyna się załamała. Na początku prosiła o jeden, dwa dni wolnego od szkoły. Kiedy sytuacja zaczęła się powtarzać, rodzice poszli z córką do psychiatry. Okazało się, że dziewczynka wymaga leczenia. Diagnoza - depresja.

Halina Flisiak-Antonijczuk, wojewódzki konsultant ds. psychiatrii dzieci i młodzieży, przyznaje, że lęk przed porażką zdarza się często.
- Zwykle dotyczy dobrych uczniów. Trzeba w takich sytuacjach przełamać wstyd przed wizytą u psychiatry i jak najszybciej pomóc dziecku - apeluje. Wyjaśnia, że jeżeli rodzice zignorują problem, skutki mogą być fatalne. - Dziecko może zacząć szukać zrozumienia "na ulicy". Wpaść w złe towarzystwo. Takie zaburzenia mogą się skończyć depresją. A ta dolegliwość u młodych ludzi zdarza się coraz częściej - dodaje Flisiak-Antonijczuk.

Często jej podłożem mogą też być silne przeżycia i emocje, z którymi dzieci i młodzież sobie nie radzą, a nie potrafią ich nazwać.
Wojtek - dziś chodzi do liceum. Wcześniej, jeszcze w podstawówce, kilka miesięcy spędził w domu. Przez cały ten czas był pod kontrolą psychiatry i psychologa. Problemy chłopca zaczęły się w czwartej klasie, kilka tygodni po śmierci jego ojca. Spokojny i grzeczny dotąd uczeń, zaczął wszczynać bójki, bez powodu wstawał z ławki podczas lekcji i ostentacyjnie spacerował po klasie. Matka wydeptała już ścieżkę do gabinetu dyrektora. Ciągle były skargi na syna.

Dopiero wizyta u psychologa, a potem u psychiatry wyjaśniła problem. Dziecko nie potrafiło poradzić sobie ze stratą ojca. Ten zginął w wypadku, kiedy jechał po niego do szkoły. Okazało się, że dziecko panicznie bało się o swoją matkę. Przerażała je myśl, że mamie też może się coś stać, kiedy po niego przyjedzie...

- Drażliwość, brak motywacji, zaburzenia depresyjne, a nawet utrata wagi ciała - to sygnały, które powinny wzbudzić niepokój rodziców - wylicza Urszula Polowy, dyrektorka wałbrzyskiej poradni psychologiczno-pedagogicznej.

Przyznaje, że najbardziej na problemy psychiczne narażone są dzieci w wieku dorastania. Wtedy właśnie często pojawiają się zaburzenia łaknienia, które mogą wynikać ze strachu przed kontaktem z rówieśnikami.

Karolina - rok uczyła się w domu, potem rodzice poprosili o zmianę szkoły.
Kłopoty zaczęły się jeszcze w gimnazjum. Najpierw Karolina opuszczała pojedyncze lekcje. Później coraz częściej skarżyła się na różne dolegliwości, prosząc rodziców o zwolnienie z lekcji. Ci długo nie rozumieli, o co tak naprawdę córce chodzi. W końcu okazało się, że dziewczynka panicznie boi się spotkań z rówieśnikami, bo ci naśmiewają się z jej tuszy. Doszło nawet do tego, że mdlała przed wyjściem do szkoły. Przez kilka miesięcy pracowali z nią fachowcy. Dziś dziewczyna chodzi do liceum. Wciąż pozostaje pod ich opieką.


A jak Wy wspominacie swoją szkołę? Czego się najbardziej baliście i jakich wymówek używaliście, by nie pójść do szkoły?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska