Mieszkanka Legnicy zadzwoniła na policję, ponieważ nachodził ją mąż posiadający sadowy zakaz kontaktowania się ze zgłaszającą. W związku z tym na miejsce przybyli funkcjonariusze z komendy. Zareagował też jeden z dzielnicowych, który po usłyszeniu korespondencji radiowej pojechał na miejsce. Znał tę rodzinę, gdyż jest ona objęta procedurą niebieskiej karty.
– Gdy funkcjonariusze weszli do mieszkania, zastali zgłaszającą, która cała roztrzęsiona i zdenerwowana poinformowała o przebiegu zdarzenia. Jak ustalili funkcjonariusze, 65-letni mężczyzna przyszedł do jej mieszkania i żądał wydania swoich rzeczy. Kobieta, pomimo zakazu zbliżania się do niej, wpuściła męża do środka – relacjonuje Iwona Król-Szymajda.
To był błąd. Mężczyzna wszedł do mieszkania i zamknął się w pomieszczeniu na piętrze. Po chwili policjanci usłyszeli krzyki 65-latka, który siedział na poręczy balkonowej z nogami przełożonymi na zewnątrz.
– Mężczyzna na szyi miał założoną pętlę. Okoliczności wskazywały, że może chcieć odebrać sobie życie. Widząc policjantów 65-latek zaczął krzyczeć, że się zabije, jeśli funkcjonariusze do niego podejdą. Policjanci wiedzieli, że muszą działać bardzo ostrożnie – opowiada Iwona Król-Szymajda.
Funkcjonariusze przez cały czas prowadzili z mężczyzną rozmowę, a gdy nadarzyła się okazja, obezwładnili desperata. Mężczyzna został przekazany pod opiekę zespołu z pogotowia ratunkowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?