Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czeski film. "Cztery słońca" Slámy [RECENZJA]

Małgorzata Matuszewska
Od prawej Jaroslav Plesl (Fogi) i Anna Geislerová (Jana)
Od prawej Jaroslav Plesl (Fogi) i Anna Geislerová (Jana) Gutek film
Znakomity czeski film - "Cztery słońca" Bohdana Slámy, reżysera "Dzikich pszczół", w kinach

To film dla tych, którzy nie szukają czystej rozrywki, ale też nie chcą wychodzić z kinowej sali zdołowani. Czeski reżyser Bohdan Sláma - autor wcześniejszych znakomitych "Dzikich pszczół", "Szczęścia" czy "Mojego nauczyciela" - opowiada poruszającą, a nawet wstrząsającą historię, która może zdarzyć się wszędzie i każdemu, ale opowiada ją subtelnie, z iście czeskim wdziękiem.

Rzecz dzieje się na prowincji, gdzie żyją ludzie zwyczajni. Nie mają ani wielkich szans na sukces, ot, po prostu swój czas starają się przeżyć godnie i szczęśliwie. Jára (Jaroslav Plesl) jest ojcem typowej współczesnej rodziny: żyje już w drugim związku, razem z Janą (Anna Geislerová) wychowują małą córkę i starszego syna Járy z pierwszego małżeństwa, Vénę (Marek Šácha). Nastoletni chłopiec ma wielkie problemy, ale to nic dziwnego, skoro własna matka go porzuciła i przysyła mu tylko paczki z ubraniami, które zawsze są za małe. Véna przyjaźni się z punkiem Jerrym (Jiří Mádl), ta przyjaźń zaważy na życiu wszystkich bohaterów.

Na szczęście ma znakomite relacje z przybraną matką. Związek dorosłych przechodzi poważny kryzys, kiedy Jára traci pracę, a Jana nawiązuje romans z nauczycielem Vény (Igor Chmela). Jára przyjaźni się z miejscowym ni to nawiedzonym, ni to guru - Karelem (Karel Roden). Ten, oprócz szukania miejsc przepływu dobrej energii, nie zajmuje się niczym, ale ma dobre serce i wbrew pozorom jest uważnym obserwatorem. To Karel przeczuwa nadciągające nieszczęście... Sláma z czułością i zrozumieniem przygląda się swoim bohaterom. Jego Jára co prawda nie jest dojrzałym czterdziestolatkiem, ale stara się być dobrym człowiekiem.

Nikt tutaj nie jest ani czarny, ani biały, to po prostu ludzie pełni wad i zalet, z którymi muszą żyć. Czy piekielna życiowa próba, przez którą przejdą, czegoś ich nauczy? W ich mentalności nie ma miejsca na Boga (to czeski film, w Czechach religia zdecydowanie nie jest na pierwszym miejscu), ale jest miejsce na moralność i podstawowe wartości, szukanie duchowości, mądrości i bezimiennego Mistrza.

Styl tej historii przypomina odrobinę filmy Mike’a Leigh, brytyjskiego, społecznie zaangażowanego reżysera, opowiadającego o zwykłych ludziach (najczęściej robotnikach), szukających swojego miejsca i przeżywających wielkie dramaty. Kino Bohdana Slámy jest subtelniejsze, bardziej mistyczne i nastrojowe, jednak nie mniej wstrząsające.

"Cztery słońca", scenariusz i reżyseria Bohdan Sláma, produkcja Czechy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska