Dlatego dość często, dla równowagi, z radością czytam wiersz Jerzego Skoczylasa z kabaretu Elita, któremu, tak jak i mnie, marzy się "Rozgłośnia Dobrych Wiadomości". Oto fragment: I teraz pomyśl: wciskasz klawisz,/w fotelu miękkim się umościsz/i słuchasz w błogim ukojeniu/Rozgłośni Dobrych Wiadomości./I słyszysz, że ktoś kogoś kocha,/nikt nie rozwodzi się, lecz schodzi./Że młodzi wreszcie spoważnieli/i mnóstwo dzieci nam się rodzi./I że do celu dojechali/mama i tata z trójką dzieci,/i że samolot, co miał spadać,/szczęśliwie i bezpiecznie leci./Że się synowa dogadała/ze swą teściową i radosne/poszły, śpiewając Szła dzieweczka,/witać przepiękną, ciepłą wiosnę.
Miłe to, prawda?
Osobiście zawsze wolę chwalić niż ganić. A w tym tygodniu mam wielki powód do chwalenia. Bardzo wielki. Ma 160 metrów wysokości, 54 szerokości i 15 metrów wysokości. To nowa atrakcja Wrocławia - Afrykarium w ogrodzie zoologicznym. Jego oficjalne otwarcie planowane jest na 26 października, jednak dwa tysiące osób już w ten weekend mogło testować to cudo.
Piszę cudo, bo Afrykarium to unikat na skalę światową: można w nim zobaczyć zwierzęta, które występują tylko na jednym kontynencie. I uwierzcie mi Państwo - efekt jest piorunująco-zachwycający. Na wyciągnięcie ręki mamy wielką rafę koralową Morza Czerwonego, florę i faunę Nilu (hipopotamy, antylopy), możemy przejść się prawie 20-metrowym tunelem (z akrylu, tzw. Kanał Mozambicki), w którym mamy wrażenie, jakbyśmy byli pod wodą. Nad naszymi głowami przepływają płaszczki i żółwie, a pod nogami ryby. Ale to nie koniec atrakcji. Na Wybrzeżu Namibii, w wielkich zbiornikach wodnych godzinami można podziwiać urocze pingwiny, tańczące w wodzie kotiki, by za chwilę przenieść się do dżungli Kongo, w której zachwycają ryby i krokodyle.
Proszę mi wierzyć - nawet dorosły odkryje w sobie w tym miejscu dziecko (wiem to po sobie) - cieszyłem się równie mocno jak moje pociechy.
Wrocławskie Afrykarium to kolejny, obowiązkowy punkt na mapie Wrocławia, który przyciągnie miliony turystów i - jestem przekonany - samych wrocławian, którzy ukoją nerwy siedząc i patrząc na fruwająco-pływające pingwiny czy poruszające się z gracją (przepiękny widok) kilkusetkilogramowe krowy morskie.
Mamy się czym chwalić i trzeba się tym chwalić. Już nie tylko Rynek z ratuszem, Ostrów Tumski z katedrą czy Panorama Racławicka rozsławią nasze miasto. Afrykarium też.
Oczywiście, znajdą się marudy, które będą jątrzyć i narzekać: a po co było wydawać tyle kasy (220 milionów złotych), że lepiej by było ją dać na załatanie dziur w drogach, na przedszkola, żłobki i modernizację autobusów miejskich.
Im radzę, żeby patrząc na szklankę, która według nich jest do połowy pusta, przelali jej zawartość do mniejszego pojemnika - z pewnością wtedy będzie pełna po brzegi. I niech przeczytają sobie na głos "Rozgłośnię Dobrych Wiadomości" Jerzego Skoczylasa...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?