Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co ma konina do boksu i szczęśliwych rodzin?

Janusz Michalczyk
Polskapresse
Czasem sprawy pójdą inaczej niż wszyscy się spodziewali i dopiero wtedy robi się naprawdę ciekawie. Polsat zrobił show dla Andrzeja Gołoty, by mógł się godnie pożegnać z polskimi kibicami, ale ku zdumieniu widzów to nie on posłał Przemysława Saletę na deski, ale stało się odwrotnie. Zwyciężył facet z jedną nerką (drugą oddał córce), niedysponujący nokautującym ciosem i - zdaniem złośliwych - z porcelanową szczęką.

To fantastyczna historia! Saleta zasługuje na słowa uznania, bo nie przewrócił się widowiskowo na deski w podzięce za honorarium od Zygmunta Solorza (co ucieszyłoby chyba całą widownię) ani nie uciekł z ringu, jak kiedyś Gołota przed Mike'em Tysonem. Dla mnie był to kolejny odcinek pasjonującego serialu, w którym ludzie skazani na pożarcie potrafią zadziwić wszystkich, a najbardziej chyba samych siebie.

Tygodnik "Der Spiegel" napisał, że to Polacy stoją za skandalem z fałszowaniem żarcia, bo konina udaje wołowinę w wielu produktach sprzedawanych w Irlandii i kilku innych krajach europejskich. Dowodów na razie brak, ale niektórym to nie przeszkadza i perfidnie atakują naród słynący z kawaleryjskich tradycji. Dodajmy, że władze zachowują spokój. Niemiecka minister rolnictwa Ilse Aigner zauważyła, że wprowadzono w błąd konsumentów, ale "konina nie jest niebezpieczna". Zaś minister rozwoju Dirk Niebel proponuje, by wycofaną ze sklepów żywność rozdać biednym, bo "nie możemy wyrzucać dobrego jedzenia, gdy jest głód".

Dobrego... Ci, którzy straszą Polakami, jak zwykle robią z igły widły. Czy komuś konina stanęła w gardle? Mięso to mięso, może trochę tańsze, ale za to bezpieczniejsze. O chorobie szalonych krów słyszały nawet dzieci, zaś wściekłych koni nikt nie widział.

Wczoraj napisaliśmy, że co drugie dziecko w Wałbrzychu rodzi się poza stadłem małżeńskim, a niewiele lepiej jest w innych miastach regionu. Stawia to w nieco innym świetle sejmową dyskusję o związkach partnerskich. Ich przeciwnicy powinni się zastanowić, zanim znów będą jak młotkiem tłuc sloganem: nie ma zdrowego życia społecznego poza małżeństwem. Skoro ludzie wybierają luźniejsze więzy, to może lepiej, żeby zawierali związek partnerski, niż układali wspólne życie "na kartę rowerową". Bo chyba nie chodzi o to, by udawać, że wszystkie małżeństwa przypominają idyllę, a pozostali żyją z definicji w moralnym piekle.

Co ma konina do boksu i szczęśliwych rodzin? Można ująć to tak: Gołota to nie Siedzący Byk, lecz stary koń i kwestia dobrego smaku nie ma tu nic do rzeczy. Zaś Saleta zmienia co jakiś czas partnerki, ale podobno po rozstaniu dobrze z nimi żyje i w dodatku wszystkie noszą biblijne imię - Ewa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska