Cameron: „Zwykle nie odpowiadam na obraźliwe plotki, ale teraz muszę”. Chodzi o Titana

Brytyjski portal „The Sun” poinformował kilka dni temu, że twórca kultowego Titanica już niedługo zacznie prace nad swoim kolejnym dziełem. Tym razem miałby to być serial dramatyczny opowiadający o niedawnej katastrofie łodzi podwodnej, należącej do firmy OceanGate, w której zginęli wszyscy członkowie załogi.

„To temat bliski jego sercu. Opowiedział historię Titanica z takim współczuciem, że podjęcie się tego projektu wydaje się dla niego naturalnym krokiem” – miał mówić informator „The Sun”.

Reżyser i pasjonat morskich głębin bardzo szybko odniósł się do plotek na ten temat, określając je mianem „obrzydliwych”.

„Zwykle nie odpowiadam na obraźliwe plotki w mediach, ale teraz muszę. NIE prowadzę rozmów na temat filmu OceanGate i nigdy nie będę” – napisał w sobotę na Twitterze Cameron.

Przypomnijmy, że Cameron był bardzo dotknięty tragedią łodzi podwodnej Titan, której pasażerowie mieli eksplorować wrak Titanica.

"Boli mnie serce z powodu tego, co się stało. Żyję tym od kilku dni, podobnie jak niektórzy koledzy ze społeczności zajmującej się morskimi głębinami" – mówił wówczas Cameron.

Zdobywca trzech Oscarów sam przyznał, że wykonał 30 zejść do wraku Titanica. Podkreślał jednak, że zawsze nurkował w ceramicznej łodzi podwodnej, która była bardziej odporna na ciśnienie pod wodą.

Łodź podwodna Titan, która z pięcioma osobami na pokładzie wyruszyła eksplorować wrak zatopionego Titanica, zaginęła 8 czerwca. Ratownicy walczyli z czasem, by uratować załogę, która miała zapas tlenu na około 90 godzin.

Po kilku dniach trwania akcji poszukiwawczej okazało się, że łódź podwodna implodowała, a wszyscy pasażerowie zmarli w ułamku sekundy.

Na pokładzie Titana znajdowali się brytyjski miliarder i podróżnik Hamish Harding, pochodzący z jednej z najbogatszych pakistańskich rodzin Shahzada Dawood i jego syn Suleman, współzałożyciel OceanGate Stockton Rush oraz francuski nurek Paul-Henry Nargeolet.