Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezrobotni zostaną bez pracy w 2011 roku

Mariusz Junik
W Piechowicach bezrobotni jeszcze tylko do świąt będą odśnieżać miejskie chodniki
W Piechowicach bezrobotni jeszcze tylko do świąt będą odśnieżać miejskie chodniki Marcin Oliva Soto
Mamy niedobrą wiadomość dla 142 tysięcy dolnośląskich bezrobotnych. Jeśli nie dostałeś się w tym roku na prace interwencyjne lub roboty publiczne, to masz niewielką szansę na to, że uda ci się to zrobić w przyszłym roku.

- Pracowałem przez trzy miesiące przy porządkowaniu poboczy w gminie. Wcześniej przez rok nie mogłem znaleźć pracy - mówi Stanisław Kosiemski ze Starej Kamienicy.

W tej gminie kilkanaście osób skończyło pracę w listopadzie. Teraz gmina nie ma nikogo, kto mógłby odśnieżyć chodniki.

- A przydałby się ktoś taki, bo w gminie, która składa się z dziesięciu sołectw, jest zawsze sporo do zrobienia - mówi Piotr Leszczyński, kierownik Zakładu Obsługi Komunalnej.

Tymczasem powiatowe urzędy pracy na Dolnym Śląsku nie przyznają już w tym roku pieniędzy na roboty publiczne. Mało tego - mogą ich nawet nie przyznawać w przyszłym, bowiem ich budżety będą mocno okrojone. Mówi się, że mogą dostać jedynie nawet 30 procent tego, czym dysponowały w tym roku. - Tego, czy będziemy mieć pieniądze dla pracowników publicznych, dowiemy się dopiero w lutym - zapowiada Justyna Piasecka, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Wałbrzychu.

Obecnie w dolnośląskich miastach i gminach pracuje jeszcze kilkuset bezrobotnych, jednak ich umowy skończą się przed świętami. Później gminy mogą sobie nie poradzić z odśnieżaniem chodników i drobnymi pracami porządkowymi na skwerach czy deptakach.

- Pracownicy interwencyjni byli nam bardzo pomocni podczas usuwania skutków tegorocznej powodzi - mówi Zofia Grabias-Baranowska, burmistrz Piechowic. W tym podkarkonoskim miasteczku pracuje jeszcze 15 bezrobotnych w ramach robót publicznych. Codziennie odśnieżają chodniki i posypują je piaskiem dla bezpieczeństwa przechodniów. Jedna z osób jest odpowiedzialna za odśnieżanie boisk na kompleksie Orlik. Jeśli ich zabraknie, zwiększą się koszty gminy, bowiem chodniki będą musiały być odśnieżone.

Już wiadomo, że w 2011 roku zabraknie także na inne formy pomocy bezrobotnym. Staże w firmach mają być krótsze i nie będzie takich, po których pracodawca nie zatrudni na stałe stażysty. Nie będą też finansowane studia podyplomowe.

Miliony na pomoc bezrobotnym

Tylko 20 procent zarejestrowanych bezrobotnych dostaje zasiłek. Na Dolnym Śląsku to niespełna 30 tys. osób. Pozostałe ponad 100 tys. nie ma stałej pomocy. Dla nich są przeznaczone inne formy aktywizacji bezrobotnych, na które powiatowe urzędy pracy wydają rocznie grube miliony. Dość powiedzieć, że w tym roku np. Powiatowy Urząd Pracy w Legnicy wyda na ten cel aż 27 mln zł. - W przyszłym roku będzie dobrze, jeśli na te same zadania uzbieramy 10 milionów - mówi Teresa Pasternak, dyrektorka Urzędu. Jak dodaje, prawdopodobnie całkiem znikną roboty publiczne i prace interwencyjne, bo ich efektywność jest niewielka. Chyba że gminy będą więcej dokładały do takich osób (obecnie dopłacają do 20 procent kosztów, czyli nie więcej niż 300 zł do jednej osoby). Ponadto mało który bezrobotny jest później zatrudniany na stałe. - A o to przecież chodzi, by ci ludzie znajdowali pracę - dodaje. Dlatego bezrobotnym będzie łatwiej dostać się na szkolenia, staże z opcją późniejszego zatrudnienia czy też prace społecznie użyteczne. Będzie mniej pieniędzy na doposażanie stanowisk pracy, bowiem jednorazowo to duży koszt (ok. 19 tys. zł na jednego pracownika).

Powiatowe urzędy pracy dopiero w lutym zaczną planować, na co wydać pieniądze z przyszłorocznego budżetu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska