- Nie, dla zasad. Kiedyś rzekomo chciałem z nim walczyć, lecz on nie miał czasu. Musiałem się ustawić w kolejce, bo mówił o Wawrzyku, Gołocie, Salecie, Włodarczyku. Nikogo nie lekceważę, ale powiedziałem mu, by wybrał sobie styl. Wybrał kick-boxing, choć de facto powalczymy na zasadach K1. Jak u mnie z nogami? No, w piłkę grać potrafię, nogi mam dobre - uśmiecha się Bartnik, który 2 grudnia skończy 44 lata.
- Nie powiem, że darzę Najmana sympatią, bo na wszystkich pluje. Dziwny gość, powinien pójść do dobrego lekarza. Ale jak nie chce, to niech przyjdzie do mnie. Ja mu pomogę - dworuje sobie Bartnik.
Dodajmy, że medialny szum ma w najbliższym czasie Najman zapewniony. 5 listopada stoczy bowiem rewanżową walkę z Sa-letą (K1) na warszawskiej gali nowej organizacji MMA Atack.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?