Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artur Andrus napisał "Balladę dziadowską o Wrocławiu"

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Artur Andrus
Artur Andrus Dawid Łukasik
Artur Andrus – poeta, dziennikarz i artysta kabaretowy – napisał "Balladę dziadowską o Wrocławiu i okolicach". Powstała 14 stycznia na potrzeby występów we Wrocławiu. Inspiracji dostarczyły autorowi informacje z wrocławskiej prasy - m.in. Gazety Wrocławskiej - z dnia koncertów, czyli właśnie z soboty 14 stycznia.

W swoim utworze Andrus nawiązuje m.in. do głośnej we Wrocławiu podwyżki cen biletów do zoo oraz otwartego w podziemiach Wzgórza Partyzantów muzeum figur woskowych, w którym można spotkać m.in. Shreka, królewnę Fionę, E.T. czy Króla Lwa.
Artystę zainteresowały też dwa teksty Gazety Wrocławskiej - o tym że straż łowiecka ma na wyposażeniu strzelbę lecz nie ma amunicji, a straż rybacka nie dysponuje nawet nieprzemakalnymi butami oraz o problemie z renowacją zabytkowych kamienic w Jeleniej Górze, przeprowadzanych najmniejszym kosztem – styropian zastępuje pracochłonne sztukaterie. Cytowaliśmy konserwatora zabytków, który mówił, że tego typu praktyki byłyby nie do pomyślenia w Niemczech.

Ballada dziadowska – pisana na podstawie informacji lokalnych mediów - to stały punkt w występach Artura Andrusa. - Gdy gdzieś jadę, to albo proszę organizatorów koncertu o lokalną prasę albo sam idę kupić – mówi nam Artur Andrus. Czasem – gdy w jakiejś małej miejscowości jest tylko biuletyn z komunikatami lokalnego samorządu, autor posługuje się internetem. Choć woli prasę drukowaną żeby widzowie widzieli, że rzeczywiście czytał aktualne wydania gazet. - Zbieram te wszystkie moje ballady od jakiegoś czasu, mam ich już kilkaset – mówi Artur Andrus.

Ballada dziadowska o Wrocławiu

Artur Andrus

Strasznie mi szkoda kuzyna Edzia,
Jakby kłopotów miał mało
To jeszcze dziś się Edzio dowiedział,
że ZOO znów podrożało.
Żyje o chlebie i o musztardzie,
Ale się chociaż nie nudzi,
Chodzi do ZOO, bo coraz bardziej,
Nie może patrzeć na ludzi.
Edzio ma braci – Jurka i Wacka,
A Jurek – starszy Edzia brat
Ma hektar stawu, gdzie straż rybacka
Przychodzi raz na parę lat.
Wacek z kolei służył w policji
Lecz pewną sprawą się zajął
Teraz ma strzelbę bez amunicji
I buty mu przeciekają.
Wacek nie znosi szwindli i kantów,
Życie miał dość ułożone,
Kiedy pod Wzgórzem szedł Partyzantów
Zobaczył Shreka i Fionę.
I teraz Wacek jest w ciężkim szoku,
Nocne koszmary Wacek ma,
Że na rowerze E.T. w szlafroku
Dotyka futra Króla Lwa.
Jurek u kobiet ma względy duże,
Teraz jest z taką Moniką,
Jak kamienice w Jeleniej Górze:
styropian, gips i silikon.
Z Moniką także postąpi brzydko,
Bo często kobiety zmienia,
Jak mawia konserwator zabytków:
- W Niemczech nie do pomyślenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska