Te etaty czekają na ludzi Sutryka. Pensja? Nawet 40 tys. zł
Wiceprezydenci
Jacek Sutryk powoła czterech wiceprezydentów. Pensja zależy od wielu czynników, m.in. od stażu pracy. Wśród dotychczasowych zastępców Rafała Dutkiewicza, w 2017 roku największy dochód za pracę w magistracie miał Adam Grehl - ok. 25 tys. zł miesięcznie. Maciej Bluj i Wojciech Adamski zarabiali po ok. 20 tys. zł miesięcznie, a Magdalena Piasecka - ok. 15 tys. zł miesięcznie.
- Do realizacji swojego programu dobiorę sobie nowych współpracowników, w tym nowych wiceprezydentów - mówił Gazecie Wrocławskiej Jacek Sutryk, nowy prezydent Wrocławia. Prace straci więc czworo zatrudnionych przez Rafała Dutkiewicza. K
to ich zastąpi? Na giełdzie nazwisk nie brakuje propozycji, bo i chętnych do obsadzania stanowisk jest sporo. Przypomnijmy, że Jacek Sutryk był kandydatem Koalicji Obywatelskiej, w skład w której wchodzą Platforma Obywatelska i Nowoczesna. Sutryka popierało również środowisko prezydenta Rafała Dutkiewicza, Sojusz Lewicy Demokratycznej i Unia Europejskich Demokratów.
Jeszcze podczas kampanii wyborczej mówiło się, że wiceprezydentem Wrocławia z ramienia Nowoczesnej będzie poseł Michał Jaros, który zrezygnował z kandydowania i ostatecznie poparł Sutryka. Mówi się jednak, że wrocławska Nowoczesna wcale nie będzie chciała wskazać Jarosa, tylko np. Agnieszkę Kędzierską.
Lewica również liczy na stanowisko dla siebie. Jeżeli SLD będzie mogło wskazać swojego wiceprezydenta, to największe szanse na obsadzenie tego stanowiska ma Bartłomiej Ciążyński.
Kogo Platforma Obywatelska widziałaby na funkcji zastępców Jacka Sutryka? Tu propozycji nie brakuje. Wśród polityków PO wymienia się m.in. Jarosława Charłampowicza (teraz radny, współpracownik Schetyny), Dariusza Kowalczyka (były sekretarz urzędu marszałkowskiego), radnego Sebastiana Lorenca czy radną Renatę Granowską.
Jacek Sutryk już teraz jednak studzi zapędy partyjne i mówi, że podstawowym kryterium doboru współpracowników będzie kryterium kompetencji.
- Wskazanie wiceprezydentów jest kompetencją prezydenta, a nie radnych. Oczywiście wskażę swoich współpracowników w porozumieniu z koalicjantami, ale ostatnie słowo będzie należało do mnie - zadeklarował w ubiegłym tygodniu przyszły prezydent.
Zobacz na kolejnych slajdach następne stanowiska.