Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taki niczyj

ANNA BIAŁĘCKA (76) 833 56 65 [email protected]
Zakonnik Richard Malden-Louw pochodzi z Zimbabwe, ale nie ma żadnego obywatelstwa. Jego rodzinny kraj już go nie chce, bo Richard jest biały. Mieszka w Głogowie. Nielegalnie.

- Nasze drogi zeszły się ponad dwa lata temu - wspomina proboszcz parafii w Głogowie ks. Janusz Idzik. - Wydał mi się na tyle dobrym i ciekawym człowiekiem, że postanowiłem mu pomóc, zaopiekować się nim. Zaproponowałem, by zamieszkał na plebani.
Wcześniej jednak proboszcz sprawdził wiarygodność mnicha. - Napisałem do zakonu w Stanach Zjednoczonych, by mieć pewność, że Richard jest zakonnikiem
- opowiada. - Otrzymałem odpowiedź, że jest mnichem zakonu cystersów, którego macierzysta placówka mieści się w USA. To zakonnik, pełniący obowiązki diakona domowego, lecz nie wiem, co oznacza: domowy.

Taki niczyj

Richard pochodzi z Zimbabwe, jego rodzina uprawiała tam ziemię. - Od kiedy nastał prezydent Mugabe, tam nie ma życia dla białych - opowiada. - Wyrzuca się ludzi z kraju lub najzwyczajniej zabija. Tylko dlatego, że nie mają czarnej skóry.
Teraz ponad 80-letnia matka Richarda mieszka w RPA, siostra - w Anglii. Dokąd trafili dalsi członkowie rodziny, nie wie. On tułał się po świecie.
- Kiedy kończyła się ważność mojego paszportu, wystąpiłem do ambasady Zimbabwe w Brukseli o wymianę dokumentu
- mówi. - Najpierw odwlekano decyzję, później poinformowano mnie, że mój paszport zaginął. W końcu, po prawie dwóch latach, odesłano mi mój nieważny dokument.
- Zatelefonowałem do ministerstwa w Zimbabwe - mówi ks. Idzik. - Dano mi jednoznacznie do zrozumienia, że ten kraj już go nie chce, że Richard nigdy nie dostanie nowego paszportu. Teraz jest taki niczyj, zawieszony w próżni. Bezpaństwowiec. Przebywa w Polsce nielegalnie.

Bóg wie, co robi

Richard żyje w Polsce od kilku lat, kilkakrotnie starał się o prawo stałego pobytu. Razem z proboszczem głogowskiej parafii pisał prośby do prezydenta RP, do wojewody, marszałka. Bez skutku. Żaden urząd nie chciał zalegalizować jego pobytu.
- Chciałbym zostać w Głogowie, bo to piękne miejsce - mówi. - Bóg mi kazał tu przyjechać, a Bóg wie, co robi.
Przedtem Bóg wodził go po świecie. - Przez kilka lat odwiedziłem 27 państw w różnych regionach świata - opowiada. - Kiedy byłem na Filipinach, usłyszałem glos nakazujący mi wyjazd do europejskiego kraju.
Nic nie wiedział o Polsce. Nie potrafiłby jej znaleźć na mapie. - Ale wszystko tak się poukładało, że dojechałem szczęśliwie - dopowiada. - Wjechałem bez wizy, bo sympatyczna celniczka stwierdziła, że jeszcze takiego z paszportem Zimbabwe nie widziała.

Pokój przy kościele

Mieszka na plebanii, ma tu swój pokój. Skromne meble, mnóstwo książek na półkach i wielki rozgardiasz. W kącie pokoju - miejsce do modlitwy i rozmowy z Bogiem.
- Uznałem, że trzeba mu dać jakieś zajęcie, by poczuł się pożyteczny
- mówi ks. proboszcz. - Został kościelnym i wykonuje to zajęcie z oddaniem. Mamy więc kościelnego z Afryki.
Co dzień otwiera kościół, służy do mszy świętej. Zbiera datki na tacę. Po wieczornym nabożeństwie zamyka świątynię. Gra w zespole przykościelnym na gitarze. W wolnych chwilach uczy młodzież angielskiego. Z uczniami spotyka się w salce parafialnej lub w ich domach.
- Chciałbym kiedyś założyć klasztor, stworzyć centrum dla młodzieży wolne od papierosów, alkoholu i narkotyków. Stworzyć szkołę języka angielskiego
- wyznaje misjonarz. - Chcę pomagać ludziom.

Szansa na uchodźcę

- Kilka dni temu Richard przyszedł do ratusza z prośbą o pomoc - mówi rzecznik prezydenta Głogowa Bartosz Hejmej.
- Opowiedział mi swoją historię, pokazał zebrane przez lata dokumenty. Sądzę, że są podstawy do tego, by uzyskał status uchodźcy politycznego. Przecież był w swoim państwie prześladowany ze względów rasowych, ponadto jego kraj wyparł się go.
Rzecznik zwrócił się już do urzędu ds. repatriacji i obcokrajowców o wszelkie informacje. Umówił też zakonnika z urzędnikami w Warszawie.
- Wreszcie spotkałem się ze zrozumieniem - mówi Richard. - Dostałem pozwolenie na miesięczny pobyt w Polsce i zapewnienie, że po tym czasie zostanie ono przedłużone. W tym urzędzie dano mi nadzieję, że będę legalnym uchodźcą politycznym w Polsce. Po raz pierwszy od kilku lat mogę przestać się bać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska