18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zygmunt Solorz: To czy Śląsk upadnie, zależy od prezydenta. Jestem gotowy przejąć cały klub

Marcin Torz
Zygmunt Solorz-Żak
Zygmunt Solorz-Żak fot. Janusz Wójtowicz
- Chcę przejąć cały Śląsk Wrocław - mówi portalowi GazetaWroclawska.pl Zygmunt Solorz - Żak. Ma też inną propozycję dla prezydenta Rafała Dutkiewicza: może Śląsk... odsprzedać miastu. Jednak wszystko jest uzależnione od tego, czy magistrat zwróci mu blisko 30 milionów złotych, które miliarder miał zainwestować w wykopanie dziury pod galerią. W rozmowie z nami Solorz-Żak atakuje też prezydenta Wrocławia. - W moim przekonaniu Dutkiewicz gra wobec mnie nie fair. Chciał doprowadzić do tego, że akcje klubu nie byłyby nic warte.

Trwa wojna nerwów pomiędzy prezydentem Wrocławia a miliarderem Zygmuntem Solorzem - Żakiem. Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu zarząd klubu zgłosił do sądu wniosek o upadłość. Jeśli wierzyciele nie znajdą porozumienia, Śląsk przestanie istnieć. Sytuacja jest bardzo groźna. Tymczasem z otoczenia Solorza docierają informacje, że miliarder chce odkupić akcje klubu, należące do miasta (teraz ok. 49 proc. udziałów w Śląsku ma Wrocław, a ok. 51 - Solorz). W urzędzie twierdzą, że o niczym nie wiedzą. W rozmowie z naszym portalem miliarder potwierdza jednak, że jest zainteresowany taką transakcją.

Czytaj też: Prezes Śląska Wrocław odwołany. Piotr Waśniewski stracił stanowisko

Czy to prawda, że wysłał Pan miastu ofertę przejęcia Śląska?
Tak, chcę przejąć cały Śląsk Wrocław. Moja oferta skierowana do prezydenta Rafała Dutkiewicza jest aktualna. Chcę przejąć klub, bo konflikt, który ma teraz miejsce, trzeba koniecznie rozwiązać. Widzę dwa rozwiązania: albo ja odkupuję udziały miasta, albo miasto moje. Jeśli chodzi o pożyczkę, którą urząd przekazał Śląskowi (połowę w imieniu Solorza - przyp. red.) to oczywiście, ją oddam. Ale najpierw miasto niech zwróci mi nakłady, które poniosłem za inwestycję przy stadionie (chodzi o wykopaniu dziury - przyp. red.).

Jeśli Pan przejmie klub, to czy może Pan zagwarantować sukcesy?
Sukcesy sportowe, to sprawa zawodników i trenera. Dla mnie liczy się ekonomia.

Można zarobić na Śląsku?
Teraz trudno powiedzieć. Miałem pomysł, jak zarobić, ale nie udało się wybudować galerii. Wszystko dlatego, że Rafał Dutkiewicz stracił nerwy. Gdyby poczekał jeszcze kilka tygodni, to budowa by ruszyła. Tymczasem odebrał nam ziemię.

Śląskowi grozi upadek. Kibice są przerażeni. Może Pan zadeklarować, że likwidacja Śląskowi nie grozi?
To czy Śląsk upadnie, zależy od prezydenta. Od siebie mogę powiedzieć, że pieniądze które magistrat odda mi za nakłady poniesione przy wykopaniu dziury, chciałbym przeznaczyć na klub. Nie jestem jednak w stanie zmusić Rafała Dutkiewicza do rozwiązania konfliktu. Miasto jest mi winne prawie 30 milionów złotych. Jestem przedsiębiorcą, nie wyrzucam pieniędzy w błoto. Gdybym tak robił, to nie miałbym nic. Dostaję mnóstwo sygnałów, że krzywdzę zespół. A prawda jest taka, że nic takiego nie robię. W moim przekonaniu Dutkiewicz gra wobec mnie nie fair. Chciał doprowadzić do tego, że akcje klubu nie byłyby nic warte. Tak by się stało, gdyby klub przejęła inna firma. A w efekcie straciłbym kolejne pieniądze.
rozmawiał Marcin Torz

Zobacz też: Oto majątek nowego prezesa Śląska Wrocław

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska