Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Związkowcy pikietowali przed urzędem wojewódzkim

Magdalena Kozioł
Około tysiąca związkowców z Solidarności pikietuje przed urzędami: marszałkowskim i wojewódzkim we Wrocławiu

"Lepiej być moherem niż Kopaczowej frajerem", "Marszałek likwidatorem PR Wrocław", a nawet "Precz z PO i UE" - takie hasła wypisali na transparentach związkowcy, którzy 25 maja w południe demonstrowali przed urzędami marszałkowskim i wojewódzkim.

Przyjechało ich tu niemal tysiąc z całego Dolnego Śląska: m.in. związkowcy z KGHM, Kopalni Węgla Brunatnego Turów, Politechniki Wrocławskiej, a także policjanci, rolnicy, kolejarze, pielęgniarki, nauczyciele, a nawet taksówkarze. Demonstrację zorganizowała Solidarność, która domaga się m.in. zwiększenia środków na walkę z bezrobociem, podniesienia płacy minimalnej i progów uprawniających do korzystania z pomocy społecznej.

Swoją obecność najgłośniej manifestowali działacze z zagłębia miedziowego. Ci sami, którzy trzy tygodnie temu uczestniczyli w zadymie pod biurem zarządu KGHM. Przywieźli ze sobą i odpalali petardy i świece dymne. Uspokoił ich dopiero szef dolnośląskiej Solidarności Kazimierz Kimso.

Dariuszowi Kowalczykowi, sekretarzowi urzędu marszałkowskiego, związkowcy wręczyli petycję, w której domagali się podwyżek dla pracowników jednostek podległych marszałkowi: służby zdrowia, kultury i kolei. Potem prowadzeni przez orkiestrę, którą dyrygował Jarosław Krauze, skarbnik dolnośląskiej "S" i radny miejski, na 10 minut zablokowali wjazd na most Grunwaldzki.

Po godz. 12 przenieśli się bowiem pod urząd wojewódzki, skandując: "Rząd do roboty za 900 zł", "Płaca wasza, pensja nasza". Z każdą minutą związkowcy coraz bardziej się rozkręcali.

Bogdan Orłowski, szef Solidarności zagłębia miedziowego, krzyczał do tłumu: - Panie premierze! Wiemy, że pan cienko przędzie, ale my naprawdę bardzo kochamy Polskę. Świat pracy upomina się o normalność i godność.

Franciszek Kopeć, przewodniczący zarządu regionu jeleniogórskiego "S", zachęcał kolegów do wyjazdu na manifestację do Warszawy: - Sprawdzimy, jak szybki jest pan premier, jak szybko pobiegnie na lotnisko, by uciec na Kaszuby! Jak walczyć o swoje prawa pokazali nam w Egipcie i Tunezji, a teraz w Hiszpanii.

Do związkowców wyszła wicewojewoda Ilona Antoniszyn-Klik: - Rząd nadal będzie walczyć z biedą - stwierdziła. Została wygwizdana.

Solidarność przeprowadziła podobne akcje w 16 miastach wojewódzkich. Zaś na 30 czerwca planuje wielką manifestację w Warszawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska