Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowa Polska oddała hołd Tomaszowi Jędrzejakowi. Wzruszenie odbierało mowę

Dawid Foltyniewicz
Łukasz Kaczmarek/WTS Sparta Wrocław
W ubiegły weekend żużlowcy, kibice, działacze i dziennikarze żegnali zmarłego w ubiegłym tygodniu Tomasza Jędrzejaka. Niedzielne mecze ligowe zostały rozegrane przy specjalnej oprawie.

„Pociąłem swe życie na kawałki, to mój ostatni ratunek. Duszności, brak oddechu. Nie dbam o to, czy potnę sobie rękę, krwawiąc. To mój ostatni ratunek...” – to słowa z utworu zespołu Papa Roach, który można było usłyszeć na ostatnim filmie udostępnionym przez Tomasza Jędrzejaka w mediach społecznościowych na dzień przed jego śmiercią.

Odejście wieloletniego kapitana Sparty Wrocław było szokiem dla całego żużlowego środowiska. „Ogór” w czasie swojej kariery, trwającej ponad 20 lat, zdobył wielu przyjaciół nie tylko w rodzinnym Ostrowie Wielkopolskim czy Wrocławiu, gdzie ścigał się najdłużej.

W sobotniej ceremonii pogrzebowej wzięły udział tysiące osób, w tym delegacja Sparty. Brytyjczykowi Tai’owi Woffindenowi łamał się głos, kiedy w ojczystym języku żegnał swojego przyjaciela. Słowa dwukrotnego mistrza świata mogły wzruszyć największego nawet twardziela. Dzień później 28-latka czekał ligowy mecz z Get Wellem Toruń (45:45). „Tajski” pojechał nieco słabiej niż zwykle (zdobył dziewięć punktów). Zważając jednak na tragedię i fakt, że do tej pory w 2018 roku prezentował wysoką formę, sympatycy Betardu Sparty nie powinni mieć do niego jakichkolwiek pretensji.

Prezes wrocławskiego klubu Andrzej Rusko zapowiedział, że od przyszłego roku po zakończeniu sezonu na Stadionie Olimpijskim będzie organizowany memoriał Tomasza Jędrzejaka. – Na gali 25-lecia przekazałeś symbolicznie opaskę kapitana Maćkowi Janowskiemu. Mówiłeś, że trafia ona w godne ręce. Snuliśmy razem plany na przyszłość. Miałeś do nas wrócić. Już w innej roli. Chcieliśmy wykorzystać Twoje doświadczenie – powiedział sternik WTS-u nad grobem indywidualnego mistrza Polski z 2012 roku.

Kibice stanęli na wysokości zadania

Wszystkie rozegrane w niedzielę żużlowe mecze w Polsce zostały poprzedzone minutą ciszy ku pamięci zmarłego żużlowca. We Wrocławiu przejmującą chwilę milczenia przerwały długie brawa i skandowanie imienia i nazwiska Tomasza Jędrzejaka.

– Na pewno nas wszystkich to dotknęło i pewnie jeszcze chwilę będziemy się z tym boksować. I myślę, że się z tym uporamy jak najszybciej. Ceremonia pogrzebowa na pewno nie mogła się nie odbić w głowie. Aczkolwiek robiliśmy wszystko, żeby oczywiście szanując to, co się stało i całą ceremonię odizolować się od tego. Myślę, że jednak to nie do końca się udało i jest to absolutnie zrozumiałe – mówił po zakończeniu spotkania z Get Wellem Rafał Dobrucki, trener Betardu Sparty.

– Przeżyliśmy to bardzo mocno, bo każdy Tomka znał. Każdy z nas przeżywa to na swój sposób. Myślę, że najlepszym hołdem dla niego był ten mecz. Znakomity, oprawa świetna. To, co się działo przed meczem, też poruszyło. Jeżeli to miało być widowisko skierowane do Tomka, to myślę, że niczego lepszego nie mógł się spodziewać – stwierdził natomiast Jacek Frątczak, szkoleniowiec toruńskich „Aniołów”.

Nie mniej wzruszająca była uroczystość poświęcona Tomaszowi Jędrzejakowi w ramach meczu MDM Komputery Ostrovii ze Stalą Rzeszów. „Ogór” reprezentował barwy obu zespołów, a ostatnio związany był z tym drugim. Gdyby nie jego tragiczna śmierć, w Ostrowie zobaczylibyśmy go na torze.

Goście wygrali 53:37, jednak nie wynik był tego dnia najważniejszy. Po zakończeniu rywalizacji kibice i zawodnicy odpalili świece i przy zgaszonych reflektorach w skupieniu obejrzeli na telebimie sceny z życia Tomasza Jędrzejaka. Żużlowcy Ostrovii i Stali złożyli na torze znicze, ustawiając je w taki sposób, aby powstały z nich inicjały wychowanka miejscowej Iskry. Jakiekolwiek słowa nie były wówczas potrzebne. Wzruszenie było w stanie całkowicie odebrać mowę, a oczy przyjaciół i kolegów z toru zmarłego żużlowca zaszkliły się łzami.

Żużlowe środowisko stanęło na wysokości zadania, w godny sposób oddając hołd Tomaszowi Jędrzejakowi. Pamiętajmy o nim, nie tylko przy okazji memoriału.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska