Po wygranej 47:43 z Fogo Unią Leszno radość w obozie Betardu Sparty była wielka
Spotkanie wicemistrzów Polski z mistrzami Unią Leszno od początku zapowiadało się bardzo ciekawie. Od tego meczu zależał los trzech klubów: Unia nadal miała szansę na uniknięcie baraży, a o finałową czwórkę walczył MRGARDEN GKM Grudziądz z Betardem Spartą. Sztuka ta udała się wrocławskiej ekipie. Do pełni szczęścia wystarczał zresztą remis w niedzielnym spotkaniu. Ostatecznie zwycięstwo Spartanom zapewnił Maciej Janowski w czternastym wyścigu. Jego jazda w tym spotkaniu w końcu spełniła oczekiwania klubu i kibiców. Dodatkowo - albo przede wszystkim - świetnie dysponowany był Tomasz Jędrzejak. Przywiózł trzy „trójki”, zwyciężając indywidualnie nawet z Emilem Sajfudtinowem, który jako jedyny ze swojej drużyny nie zawiódł i zapisał przy swoim nazwisku 15 punktów oraz bonus.
Kapitan Sparty nie był zaskoczony dobrą dyspozycją swojej drużyny. - Przed przyjazdem tutaj po cichu liczyłem na wygraną. Mecze ostatniej szansy z reguły są łatwiejsze dla gości niż dla gospodarzy. Przez deszcz leszczynianie stracili atut własnego toru, więc to nam również pomogło - powiedział.
- Zawsze dobrze czułem się na torze w Lesznie i dzisiaj po raz kolejny to potwierdziłem. Od pewnego czasu jeżdżę całkiem nieźle i mimo że te punkty nie zawsze są takie okazałe jak dzisiaj, to moja dyspozycja jest zadowalająca - dodał Jędrzejak.
Kibice wrocławian szczególnie dumni byli z jazdy Szymona Woźniaka i Vaclava Milika. Zdobyte przez nich punkty okazały się niezbędne do zwycięstwa, a ich efektowna jazda cieszyła oko. Wszyscy oczekują powrotu na tor Maksyma Drabika. Młody częstochowianin wyleczył już kontuzję, której nabawił się w Szwecji i rozpoczął treningi. Jest spora szansa, że wróci do składu Sparty na mecze półfinałowe. To dobra informacja, zważywszy na nie najlepszą postawę Adriana Gały. O ile oczywiście forma „Torresa” będzie zbliżona do tej, jaką dysponował przed urazem.
Po emocjonującym meczu przeciwko Fogo Unii Leszno apetyty wzrosły. Popularny „Ogór” nie ukrywał swojego zadowolenia po tym zwycięstwie, podobnie jak menedżer Betardu Sparty Piotr Baron. - Oby tak dalej. Nie mogę nikogo wyróżnić, bo kolejny raz pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną i wszyscy walczyli o każdy centymetr toru. Udało nam się awansować do play-offów, o co bardzo się staraliśmy. Teraz pójdziemy na wódeczkę, a dopiero później będziemy myśleć co dalej - uśmiechał się.
To właśnie zastanawia kibiców - o co teraz powalczy Betard Sparta? Przed startem ligi taki układ tabeli każdy brałby w ciemno, dlatego jakikolwiek medal byłby idealną nagrodą za ciężki, „wyjazdowy” sezon. Zbędnej presji nie będzie, o co z pewnością zadba Piotr Baron. Jest specjalistą w tworzeniu świetnej atmosfery w drużynie, co niezwykle pomaga w osiąganiu dobrych wyników. Sparta kolejny raz może coś udowodnić, jednak nic nie musi. I to właśnie może być asem w rękawie wrocławskiego szkoleniowca.
Najbliższy półfinałowy mecz zobaczymy w Poznaniu, 4. września, a rywalem spartan najpewniej będzie Stal Gorzów. Przypomnijmy, że na poznańskim Golęcinie w rundzie zasadniczej w meczu pomiędzy tymi dwoma drużynami padł remis, więc spotkanie z pewnością nie będzie należało do łatwych. Rewanżowy mecz rozegrany zostanie 11. września. Kolejne potyczki dolnośląskiej drużyny zobaczymy 18. i 25. września. Zakładając, że dopisze pogoda...
PGE Ekstraliga
1. Stal Gorzów 14 27 +111
2. Ekantor.pl Falubaz 13 24 +73
3. Get Well Toruń 14 22 +78
4. Betard Sparta 14 17 +26
5. MRGARDEN GKM 14 16 -18
6. ROW Rybnik 14 12 -59
7. Fogo Unia Leszno 14 10 -72
8. Unia Tarnów 13 7 -139
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
