Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel. Polacy będą bronić tytułu mistrzów świata w Bydgoszczy

Rafał Bajko
Janusz Kołodziej i szkoleniowiec Marek Cieślak postarają się zrobić wszystko, by reprezentacja Polski zdobyła kolejne złoto w DPŚ
Janusz Kołodziej i szkoleniowiec Marek Cieślak postarają się zrobić wszystko, by reprezentacja Polski zdobyła kolejne złoto w DPŚ Andrzej Muszyński
W sobotę finał Drużynowego Pucharu Świata w Bydgoszczy (18.30, C+Family). Złotego medalu sprzed roku będą bronić Polacy, ale rywale wydają się być naprawdę mocni. Jednym z nich będą Australijczycy, którzy bez większych problemów przebrnęli przez baraż.

Przed zawodami wiadomo było, że do składu drużyny z Antypodów wraca Chris Holder. Popularny "Crispy" miał w ostatnim czasie bolesną kontuzję nadgarstka, a baraż w Bydgoszczy był jego pierwszym startem po dłuższym czasie. Wzmocniło to niewątpliwie siłę ognia "Kangurów". Ich głównym rywalem w drodze do finału mieli być Szwedzi. W rzeczywistości, tak właśnie było, chociaż w składzie Skandynawów zabrakło awizowanego wcześniej Petera Ljunga (były zawodnik Betardu Sparty), którego zastąpił Kim Nilsson.

Od pierwszego wyścigu fani znajdujący się na trybunach mogli obejrzeć naprawdę emocjonujące widowisko. Było to z pewnością zasługą dobrze przygotowanego toru, który umożliwiał walkę na dystansie i wiele mijanek. O pierwszą pozycję uporczywie walczyły reprezentacje Szwecji i Australii, z kolei Amerykanie sukcesywnie urywali punkty to jednym, to drugim. Niesamowitą dyspozycję wykazał 44-letni Greg Hancock, który był nie do pokonania. Właściwie tylko Kim Nilsson w pierwszym biegu był bliski ogrania "Herbiego", ale stracił prowadzenie na rzecz Amerykanina na ostatnim wirażu.

Wszystko rozstrzygnęło się dopiero w ostatniej serii startów. Przed nią menedżerowie drużyn decydowali, w którym biegu pojedzie dany zawodnik ich reprezentacji. Taktycznie najlepiej zrobił to Mark Lemon, gdyż już po 18. odsłonie barażu Australijczycy zapewnili sobie awans do sobotniego finału.

Tam czekają już na nich Brytyjczycy (z Taiem Woffindenem), Polacy oraz Duńczycy. Stawka prezentuje się naprawdę imponująco i trudno na pierwszy rzut oka wytypować drużynę, która zdominuje rywali. Nasza reprezentacja jako gospodarz, z pewnością posiadać będzie pewien atut w postaci znajomości toru. Trudno jednak stwierdzić, czy to wystarczy, by obronić tytuł drużynowych mistrzów świata. W fantastycznej formie znajduje się w tym roku Janusz Kołodziej, który powinien być mocnym punktem biało-czerwonych.

Z wrocławskiego punktu widzenia istotny jest fakt, że w Bydgoszczy wystąpi trzech zawodników, którzy w niedzielę powinni zameldować się na Stadionie Olimpijskim podczas meczu Betardu Sparty z KantorOnline Viperprint Włókniarzem Częstochowa. Są to Tai Woffinden i Troy Batchelor z obozu spartan i duńska rakieta Lwów Peter Kildemand. Prawdę mówiąc pewni startu w niedzielę są tylko Brytyjczyk i Duńczyk, bo Batchelor nie miał nawet w tym tygodniu okazji, by potrenować pod okiem Piotra Barona.

Baraż DPŚ w Bydgoszczy:
1. Australia 43 Darcy Ward 11 (3,0,3,3,2) Troy Batchelor 11 (3,2,0,3,3) Jason Doyle 10 (2,3,0,2,3) Chris Holder 11 (1,3,1,3,3).
2. Szwecja 32 Thomas H. Jonasson 11 (3,2,2,2,2), Kim Nilsson 4 (2,1,1,w,0), Oliver Berntzon 8 (2,1,3,1,1), Andreas Jonsson 9 (2,2,2,2,1)
3. USA 26 Gino Manzares 0 (0,0,0,0,0), Max Ruml 1 (0,0,-,1,0), Ricky Wells 4 (1,0,2,0,1), Greg Hancock 21 (3,3,3,6!,3,3).
4. Czechy 24 Vaclav Milik 9 (0,3,1,1,2,2), Eduard Krcmar 8 (0,1,2,4!,1), Josef Franc 2 (1,1,0,0,-), Ales Dryml 5 (1,2,1,1,0).

Finał DPŚ w Bydgoszczy (18.30, C+ Family)
Przewidywane składy na sobotę:

Wielka Brytania: Tai Woffinden, Simon Stead, Chris Harris, Danny King.
Australia: Darcy Ward, Troy Batchelor, Jason Doyle, Chris Holder.
Dania: Nicki Pedersen, Niels Kritstian Iversen, Peter Kildemand, Mads Korneliussen.
Polska: Janusz Kołodziej, Jarosław Hampel, Krzysztof Kasprzak, Piotr Protasiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska