Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Hancock mistrzem, Hampel bliżej brązu

Wojciech Koerber
Photopress
41 lat i 103 dni liczy sobie od sobotniego wieczora najstarszy indywidualny mistrz świata w historii speedwaya. Nazywa się Greg Hancock, pochodzi z Kalifornii, jest wiecznie uśmiechnięty i wszyscy go lubią.

Pieczątkę na swoim drugim złocie IMŚ postawił Hancock już w 20. biegu sobotniej GP Chorwacji, który wygrał Rune Holta przed Jarosławem Hampelem, a Jankes stoczył bój o punkcik z Fredrikiem Lindgrenem. Zwycięski bój. Musiała minąć dłuższa chwila, nim najtęższe matematyczne umysły w żużlowym parku maszyn (bądźmy szczerzy - wiele tam takich nie ma) skalkulowały sprawę i wyszło, że to już. Że ani Hampel, ani Andreas Jonsson nie mogą już strącić korony z głowy Hancocka.

Amerykanin eksplodował. Otworzył sobie bramę na tor, wybiegł do ludzi i skakał z radości, w czym nie przeszkadzało mu nawet kontuzjowane kolano. Stanęło za to na przeszkodzie, by kilka dni wcześniej wystąpić w meczu ligi szwedzkiej i spotkaniu ligi polskiej. Najważniejszym z możliwych, bo derbowym, z Caelum Stalą Gorzów. Trzeba jednak nowego championa zrozumieć, przecież na chwile uniesienia czekał aż 14 lat. Swój pierwszy tytuł zdobył bowiem w 1997 roku. Podobnie postąpił przed rokiem Tomasz Gollob. By dopomóc szczęściu i nie kusić losu, zrezygnował wówczas z występu w zielonogórskim finale IMP, zasłaniając się choróbskiem i zwolnieniem lekarskim. Kilka dni później dokończył mistrzowskiego dzieła. Ucałował też Hancock chorwacką ziemię, tor w Gorican, choć bardziej symbolicznie, bo nie zdejmując kasku. W końcu wyszli też za nim koledzy, m.in. starzy i ustępujący mistrzowie: Jason Crump, Nicki Pedersen, Gollob, Hampel oraz Chris Harris. No i podrzucili Dziadka w górę.

Nowy champion nie chciał opuszczać tak pięknej gry i awansował jeszcze do finału. W nim dopiero przysnął na starcie i skończył za podium. Ale 8 października w Gorzowie Wlkp., na koniec cyklu, pudło będzie jego. To tam nabawił się Hancock kontuzji kolana, a jego główny mechanik, wrocławianin Rafał Haj, dostał po meczu finansową karę 7 tys. zł za pokazanie publiczności środkowego palca.
- Zawody w Gorzowie będą dla mnie świętem, lecz nie chcę być w nich statystą. Jak prawdziwy mistrz powalczę do końca - zapewnia Greg, który przez 17 lat trwania cyklu GP nie opuścił ani jednej z imprez. I w tym względzie też jest jedyny.

Do tej pory najstarszym championem był Ivan Mauger. Gdy sięgał po swój ostatni, szósty tytuł w Gorzowie (1979), liczył sobie 39 lat i 334 dni. Jedyny jeździec, który za rok mógłby wyjść na czoło tej klasyfikacji, to Tomasz Gollob (ur. 11.04.1971). Musiałby jednak wygrzebać się z głębokiego dołka. W taki właśnie wpadł w połowie sezonu. Dziś, teoretycznie rzecz biorąc, może jeszcze wypaść poza ósemkę, mającą gwarantowany udział w przyszłorocznym cyklu. A przecież po czterech odsłonach przewodził stawce.

No i dodać trzeba, że jest też Hancock najbardziej cierpliwym z najlepszych. Nikt nie czekał na drugie złoto tak długo jak on (wspomniane 14 lat). Po drodze były tylko srebro (2006) i brąz (2004), a wcześniej także brąz (1996). Co ciekawe, mistrz będzie do wzięcia. Nowy regulamin, w myśl którego każdy polski ekstraligowy zespół będzie mógł korzystać w meczu z jednego tylko uczestnika GP, sprawia, że Amerykanin odejdzie z Falu-bazu. Są tam przecież jeszcze Piotr Protasiewicz i Andreas Jonsson, z których jeden także opuści Zieloną Górę.

Jonsson? Jeszcze po rundzie zasadniczej turnieju w Gorican plasował się za Hampelem. Dwa ostatnie biegi dały mu jednak 9 oczek, Polakowi - 0. Szwed jest teraz niby bliżej srebra, lecz każdy kolor przypadnie mu do gustu. Na końcowym podium IMŚ będzie przecież absolutnym debiutantem.

- Punkt to żadna przewaga - słusznie zauważa Mały, który w szczycie sezonu wygrywał automatycznie - z każdym, wszędzie i o każdej porze. Ten automatyzm, jak od Małysza w najlepszym czasie, trwał jednak tylko miesiąc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska