Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Do Sparty Betardu dołączył Woffinden, drużyna gotowa

Wojciech Koerber
GP 2010. Tomasz Gollob (żółty kask) przed Kennethem Bjerre (czerwony). Tai Woffinden (niebieski) płacił wtedy frycowe
GP 2010. Tomasz Gollob (żółty kask) przed Kennethem Bjerre (czerwony). Tai Woffinden (niebieski) płacił wtedy frycowe fot. photopress.pl
Skład Betardu Sparty został domknięty, lecz trwają jeszcze poszukiwania juniora. Dla bezpieczeństwa i rywalizacji.

Prokurent WTS-u Krystyna Kloc potwierdziła wszystkie nasze zeszłotygodniowe doniesienia o zmianach personalnych w Betardzie Sparcie. A na dokładkę wyciągnęła z rękawa jeszcze jednego asa. Anglika Taia Woffindena (ur. 10.08.1990), uczestnika cyklu Grand Prix 2010 (14. miejsce).
- Pomysł, by sprowadzić Taia, zrodził się już wcześniej, ale zawodnik cały czas odpowiadał, że nie jest do wzięcia, że ma pracę. Niedawno to się jednak zmieniło. Czyj to pomysł? Całej grupy pracującej nad budową drużyny. My ciągle czekaliśmy, a po odejściu Macieja i Piotra chcieliśmy znaleźć inną receptę na przyszłoroczny skład - mówi nam szefowa klubu.
Po kolei jednak. Dlaczego Fredrik Lindgren, a nie Kenneth Bjerre?

- Temat Szweda pojawił się zupełnie niespodziewanie. W czasie gdy budowaliśmy skład, przychodziły oferty od różnych zawodników. Oferta Fredki również się pojawiła, lecz w pierwszej kolejności rozmawialiśmy z Kennethem. Obaj bracia Bjerre mają z nami wiążące kontrakty, lecz nie osiągnęliśmy z Kennethem porozumienia co do finansów i na dziś tyle mogę powiedzieć. Co do Lindgrena, gdy doszło do wspomnianej i drastycznej zmiany w drużynie po odejściu dwóch naszych zawodników, wtedy właśnie pojawił się pomysł na Szweda. Uznaliśmy, że do Sebastiana Ułamka i całości on bardziej będzie pasował. To nie jest tylko i wyłącznie kwestia KSM-u, ale właśnie całego pomysłu na drużynę - wyjaśnia promotorka.

Jedną z nóg, na których opierać ma się skład ekipy, będzie Sebastian Ułamek. W przyszłym roku już zawodnik 37-letni, do tego z zabezpieczoną finansowo przyszłością. I właśnie z tych dwóch powodów nie musi się już rozdrabniać, kolekcjonując niezliczoną liczbę zbędnych imprez. Jest już na tyle doświadczony, że sam doszedł zapewne do takich wniosków. Czy rzeczywiście?
- Dziś to już mogę powiedzieć. Sebastian podjął decyzję, że będzie występował tylko w lidze polskiej i angielskiej. Do tego dołoży jedynie kilka występów w innych rozgrywkach, lecz nie w Szwecji. Chcemy, aby traktował nas poważnie i takie mam zapewnienie. Sam zresztą powie na konferencji prasowej, jakie ma priorytety. A poza tym ze swoim kalendarzem startów musi przyjść do nas każdy zawodnik, z którym się wiążemy - zaznacza Krystyna Kloc.

Trudno zarzucać Ułamkowi, że kiedykolwiek lekceważył swoje obowiązki wobec jakiegokolwiek polskiego pracodawcy. Nie w tym rzecz, to profesjonalista. Faktem jednak jest, że często stawiał się na ostatnią chwilę i przemęczony, co musiało się odbijać na wyniku. Siłą rzeczy. I nie występy w Szwecji są tu problematyczne z polskiego punktu widzenia. Tamtejsza Elitserien od lat jeździ we wtorki, zatem to szmat czasu do naszej niedzielnej kolejki. To raczej ważny kontakt z motocyklem i światową czołówką, zapewniający bycie w gazie. Bardziej chodzi o to, by nie kontraktować podrzędnych turniejów na sobotni wieczór. Na Słowenii czy w Chorwacji. Takich, po których trzeba tłuc się z powrotem do kraju i walczyć z czasem.

Kloc: Wciąż szukamy osób z regionalnego biznesu, które nas wesprą. Nie tylko swoimi finansami

Wracając do drugiej linii. Teoretycznie o dwa niebieskie kaski rywalizować winni Woffinden, Dennis Andersson oraz Nicolai Klindt. Dziś nikt jednak nie przewidzi, jaki przed każdym z nich sezon. Może życiowy, a może stracony. Woffinden był wielki w 2009 roku, gdy zdobywał dla Włókniarza dwucyfrówki w ekstralidze. Z taką opinią trafił na stałe do cyklu GP 2010, tyle że po zimie był już połową siebie. Trzeba jednak wiedzieć, że w styczniu 2010 roku zmarł na nowotwór jego ojciec Rob, były zawodnik, kierujący dotychczas karierą syna, dbający o każdy szczegół.
W mijającym roku Tai również nie zachwycał (w Starcie Gniezno m.in.) , choć uwagę zawsze przykuwają jego solidnie wytatuowane ręce. Czas by krzywa znów poszła w górę.

Czy Woffinden i Klindt to w duecie zabawowa grupa podwyższonego ryzyka? - Nie przywiązywałabym do tego większej wagi. Wiele zależy od tego, jaki klub ma pomysł na współpracę. Czy zawodnik tylko przyjeżdża, punktuje i wyjeżdża, czy może pracuje się z nim na co dzień. My preferujemy to drugie, chcemy się dopasować jako grupa. Też różne rzeczy słyszałam, ale wolimy sami sprawdzić niż mówić. A co do Klindta, okres zabawowy ma już chyba za sobą. W czasie rozmów sprawiał wrażenie dojrzałego młodego człowieka chcącego wrócić do klubu, z którym wiążą go miłe wspomnienia. Mam nadzieję, że to będzie stary nowy Klindt - liczy szefowa.
W tej nowej drużynie każdy, łącznie z liderami, jest zawodnikiem zagadką. Ciekawym jej ogniwem mógłby być także młody Szwed Linus Sundstroem, lecz na niego przyjdzie jeszcze może kolej. Dziś w klubie myślą za to o kolejnym juniorze. Dla wzmocnienia rywalizacji, ale i dla bezpieczeństwa. - Malitowski jest już w stanie punktować, ale drugi Patryk, Kociemba, to po ciężkich kontuzjach niewiadoma. Dlatego szukamy jeszcze kogoś. Zdrowa rywalizacja to najlepszy element rozwoju - wykłada swoją filozofię Krystyna Kloc.

Przypomnijmy, że WTS otrzymało już warunkową licencję na występy w Enea Ekstralidze, a zniknięcie owego warunku to tylko formalność. - Chodzi wyłącznie o umowę z operatorem stadionu, MCS-em. Jak tylko poznamy terminarz rozgrywek, wtedy ją podpiszemy. Zarządca ma też przecież zobowiązania wobec innych drużyn oraz dyscyplin korzystających z obiektu, więc musimy znaleźć konsensus - tłumaczy sterniczka.

I jeszcze jedno. W najbliższym sezonie WTS-owi stuknie 20-lecie. Tyle czasu Krystyna Kloc z rodziną (Andrzej Rusko, życiowy partner i szef piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy to wciąż - przypominamy - honorowy prezes klubu) rządzą wrocławskim żużlem. Zamierzają otworzyć później... kolejne 20-lecie, czy może wybrać moment jubileuszu na pożegnanie?

- Na pewno będzie wielka uroczystość i dużo okazji do świętowania. Mamy mnóstwo doświadczeń, ale za wcześnie jest na dyskusje o dalszej przyszłości. Wciąż poszukujemy osób z biznesu regionalnego, które do tej rodziny by weszły. Rodziny w sensie grupy. Nie chodzi nam tylko o finanse, lecz również o potencjał myślowy takich osób. Myślę, że w tym roku uda się to dopiąć. Na pewno nie ma też mowy, by ktokolwiek z nas myślał o zniweczeniu czy likwidacji speedwaya we Wrocławiu. Trzeba tylko znaleźć nowy pomysł na klub. A przyszły rok? Staraliśmy się zbudować dla kibiców i sponsorów na tyle dobry skład, byśmy nie musieli się martwić o utrzymanie. I liczę, że ta nowa drużyna zapewni nam nie tylko utrzymanie, ale i coś więcej - tyle prezesowa w temacie żużel.

Betard Sparta Wrocław 2012 - seniorzy: Fredrik Lindgren (GP) 7,63, Sebastian Ułamek 7,37, Tai Woffinden 6,77, Nicolai Klindt 6,50, Tomasz Jędrzejak 6,25, Dennis Andersson 4,59. Młodzieżowcy: Patryk Malitowski 2,50, Patryk Kociemba 2,50, Mateusz Gradka 2,50. Menedżer: Piotr Baron.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska