Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Betardowi Sparcie grozi walkower

Paweł Pluta
Polskapresse
Kibice speedwaya we Wrocławiu wciąż dyskutują o koszmarnie wyglądających upadkach, dwóch zawodników Betardu Sparty Wrocław: Tomasza Jędrzejaka oraz Piotra Świderskiego, podczas meczu I rundy play-off z Unibaksem Toruń, przegranego 32:58.

Przypomnijmy. Najpierw w 3. wyścigu Tomasz Jędrzejak gonił Chrisa Holdera. Kiedy wjechał mu w koło, stracił rytm, zahaczył o bandę i przeleciał w powietrzu kilkanaście metrów z impetem uderzając w tor. Popularny Ogór podniósł się jednak i odjechał jeszcze trzy biegi. Ponieważ jednak po meczu nie pamiętał swojego wypadku, udał się do szpitala na badania.

- Oprócz ogólnych potłuczeń, otarć naskórka, Tomek doznał też uszkodzenia torebki stawowej prawej nogi - mówi nam prokurent WTS-u Krystyna Kloc. - Lekarze zabronili mu jakiejkolwiek jazdy, więc Tomek nie pojechał na wtorkowy mecz w lidze szwedzkiej (jego Vastervik walczył z Hammarby Sztokholm Tomasza Golloba - przyp. red.). Zaczął od razu intensywną rehabilitację, jednak o tym, czy będzie mógł wystąpić w niedzielnym rewanżu w Toruniu, zdecydują lekarze. Oczywiście nie chcielibyśmy skreczować w tym meczu ze względu na niemożność skompletowania składu - dodaje Krystyna Kloc.

A faktycznie, gdyby Ogór się nie wykurował, to wrocławianom groziłby walkower, bo dwóch zet-zetek (zastępstwo zawodnika) zrobić nie można. W grę wchodziłoby jeszcze jakieś wypożyczenie, ale nie ma co gdybać, tylko czekać na postęp w rehabilitacji Jędrzejaka.

Matematyczne szanse na awans do półfinałów - jako szczęśliwy przegrany - jeszcze są. Mimo że na pewno w Toruniu nie pojedzie, i zresztą jeszcze przez najbliższe kilka miesięcy, Piotr Świderski.
Kapitan Betardu Sparty w 11. biegu wspomnianego meczu, zaraz po starcie na pełnej prędkości wpakował się w bandę, co było efektem domina trzech żużlowców. Uderzenie wyglądało koszmarnie, a na torze natychmiast pojawiła się karetka. Świder trafił na oddział ortopedii szpitala przy ul. Borowskiej. Okazało się, że doznał skomplikowanego złamania podudzia oraz ma połamane żebra.
- Kiedy pojawiliśmy się w szpitalu jeszcze w niedzielę, pierwsze o co zapytał Piotrek, to czy przegraliśmy mecz - mówi Krystyna Kloc. - Natomiast w poniedziałek rozmawiał ze mną o rewanżu w Toruniu - dodaje prokurent WTS-u.

My też postanowiliśmy zapytać Świdra o samopoczucie. - Nieciekawie - odparł żużlowiec Betardu Sparty. - Nic nie wiem na temat dalszego przebiegu leczenia czy operacji. Jest na to za wcześnie. Leżę na kilkuosobowej sali, więc jest z kim pogadać. A poza tym wciąż mam gości - dodał Piotr Świderski.
Jon Cook, promotor angielskiego Lakesides Hammers, w którym jeździł Świder, także życzył 28-letniemu Polakowi szybkiego powrotu do zdrowia.

Kiedy doń powróci? - Uraz Piotrka wymaga jeszcze ostatecznej operacji, a następnie kilkumiesięcznej rehabilitacji - wyjaśnia dr Witold Wnu-kiewicz, lekarz klubowy Betardu Sparty.

- Terminu jeszcze nie ma, bo na razie lekarze przygotowują Piotrka na tę operację. Ma tutaj bardzo dobrą opiekę, a wszystkim leży na sercu, aby wrócił do pełni sił - kończy Krystyna Kloc.
My też trzymamy kciuki i życzymy zdrowia Tomkowi i Piotrkowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska