Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zróbmy święta w wersji light

Anna Januszewicz
Z Anną Januszewicz, psychologiem zdrowia ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej we Wrocławiu, rozmawia Jacek Antczak.

Ponoć psychologowie przed świętami mają sporo pracy i nie chodzi tu o zakupy sera na sernik...
To także robię, ale rzeczywiście dla naszych pacjentów, ludzi, którzy dbają o sylwetkę i zdrowie, święta to szczególnie trudny czas. Potrzebują rady i strategii.

Strategi świątecznej? Jakiej?
Kompromisu. Przecież w święta nie chodzi o to, by się pilnować, kiedyś te przyjemności trzeba sobie zafundować. Z drugiej strony święta nie mogą się przerodzić w obżarstwo. Trzeba pomóc poszukać złotego środka.

I co Pani radzi? Żeby nie jeść białej kiełbasy? Przecież to świętokradztwo...
Strategie mogą być różne. Jedni wolą zrezygnować z kiełbasy i skupić się na mniej kalorycznych daniach, za to pojeść więcej.

Mam nadzieję, że jajka możemy jeść?
Możemy. Na pewno są źródłem cholesterolu, ale nie bombami kalorycznymi i jeśli zjemy ich nawet większą ilość od święta, to nic się złego nie stanie. Jeśli zachowamy umiar, to nie musimy sobie odmawiać żadnych świątecznych potraw.

Już się bałem, że w święta trzeba jeść płatki ryżowe.
Ależ nikomu tego nie radzę... Proponuję natomiast wybrać sobie z tego, co będzie na stole, coś mniej kalorycznego. Na przykład zamiast ciasta z masą kremową, wybrać sernik lub jabłecznik. Dla osób dbających o sylwetkę dobrym pomysłem jest też przygotowanie sobie potraw w wersji light.

Co znaczy "w wersji light"?
Na przykład, piekąc ciasto, pozamieniajmy składniki. Zapewniam, że jeśli zamiast śmietany 22-procentowej, dodamy 8-procentową, zamiast masła - łyżkę oliwy z oliwek, a zamiast cukru - słodzik, to też upieczemy pyszne ciasto, które będzie miało o połowę mniej kalorii.

A może zamiast szukania mało kalorycznych potraw, jeść do syta, a potem iść na rower?
Dietetyczka, z którą współpracuję, też powtarza, że "jak już grzeszyć, to porządnie". To druga strategia - jedzmy majonez i ciasta nie w wersji light, ale zachowajmy umiar i próbujmy to spalić. Uważam jednak, że wersja light jest bezpieczniejsza, bo widzę, jak moi pacjenci mają problem z tym umiarem. Trudno sięgnąć po jeden kawałek ciasta, bo bywa, że apetyt rośnie w miarę jedzenia i to jest psychologicznie trudna sytuacja. Dlatego często namawiam, by na świątecznym stole znajdowały się produkty w miarę bezpieczne, wtedy nawet, gdy polegniemy i skusimy się na więcej, to bez szkody dla zdrowia.

No a co z rowerem?
Jeśli ktoś ma pomysł na święta w ruchu, jest to najbardziej antidotum na to, żeby sobie pofolgować przy stole. Problem w tym, że wielu osobom w głowie się nie mieści, że w czasie świąt mogłyby pójść na rower. Mamy zakodowane schematy, że święta powinniśmy spędzać w domu, przy stole. Trzeba więc się zastanowić nad formą aktywności adekwatną do sytuacji. Może na przykład zrobić długi, rodzinny spacer do lasu.

Czy świąteczne leniuchowanie może sprawić, że we wtorek pójdziemy do pracy zdrowsi i radośniejsi?
Może, ale i bywa także odwrotnie. Jeżeli porządnie się objemy, to czasem jesteśmy na siebie wściekli, że nie dopina się nam spódnica i później idziemy do pracy z wyrzutami sumienia i bardziej zmęczeni niż przed świętami. Jeśli przygotujemy sobie bezpieczny plan na święta, to będziemy się nimi cieszyć, a we wtorek obudzimy się zadowoleni z życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska