„Zrobię wszystko by udowodnić, że nie zasługuję na łatkę spadochroniarza”. Małgorzata Kidawa-Błońska staruje z kampanią we Wrocławiu

Małgorzata Kidawa-Błońska liczy na to, że Barbara i Bogdan Zdrojewski pójdą jednak do wyborów z Koalicją Obywatelską. Ujawnia, jakie będą główne punktu jej programu i czym zamierza przekonać do siebie wrocławian.

Czyim pomysłem jest „jedynka” dla Pani na wrocławskiej liście kandydatów Koalicji Obywatelskiej do Sejmu?

Zaproponował mi to Grzegorz Schetyna, tu po tym jak kandydowania z pierwszego miejsca do Sejmu we Wrocławiu odmówił Bogdan Zdrojewski.

Długo się Pani zastanawiała? Pierwsza myśl po tej propozycji?

Musiałam się zastanowić, bo to jest wielkie wyzwanie, ale Wrocław to wyjątkowe miasto, takie zresztą jak lubię, czyli otwarte. Jest przesycone kulturą i różnymi wydarzeniami z tej dziedziny. Wrocław w swoją strategię ma jednocześnie wpisaną innowacyjność, są tu liczne ośrodki naukowe. Podoba mi się, że zarówno włodarze miasta, jak i mieszkańcy starają się bardziej patrzeć w przyszłość i zastanawiają się, co robić by to życie było nowocześniejsze i łatwiejsze. To jest dla nas najważniejsze wyzwanie. Do powiedzenia -tak, przekonała mnie też ekipa miejscowych działaczy, ciekawych z dużym dorobkiem. Myślę, że z nimi będzie mi się dobrze pracowało.

Nie obawia się Pani łatki spadochroniarza i że ona zaważy na wyniku?

Spodziewam się tego, bo ludzie wolą miejscowych, swoich. Mam jednak nadzieję, że kiedy będę z ludźmi rozmawiała, to zdobędę ich zaufanie bo widzę wiele możliwości by być dobrym ambasadorem tego regionu. To będzie trudne bo ludzie są nieufni, ale po to jest kampania by rozmawiać z nimi i ich do siebie oraz do swoich racji przekonywać. Będę dużo jeździła po Dolnym Śląsku i będę często odwiedzała Wrocław. Ziarnko do ziarnka i myślę, że udowodnię, że nie zasługuję na łatkę spadochroniarza.

Wrocław to konkretne problemy. Co chce Pani załatwić dla mieszkańców, czym Pani chce ich przekonać do siebie by zagłosowali na PO-KO?

Nie kandyduję co prawda w wyborach samorządowych, ale w Sejmie musimy tworzyć takie prawo, żeby tu na miejscu łatwiej potrzeby ludzi realizować. Każdy poseł zajmuje się pozyskiwaniem pieniędzy na załatwianie lokalnych problemów, a z kolei te problemy są dość uniwersalne. To cała sfera służby zdrowia. Bez odpowiedniej legislacji, tych problemów nie uda się rozwiązać. To wreszcie ekologia, w tym zatrute smogiem powietrze, problem śmieci i suszy. Na naszych oczach z powodu zmian klimatycznych, nasz świat zaczyna się walić. Ludzie oczekują od nas, by wreszcie wprowadzić takie rozwiązania, żeby ten proces zatrzymać.

Co z Barbarą i Bogdanem Zdrojewskimi? Będzie porozumienie i znajdą się na listach kandydatów do Senatu?

Zgłosili akces startowania do Senatu, to są bardzo silne kandydatury we Wrocławiu. Będziemy jeszcze o tym rozmawiać na zarządzie krajowym partii i wydaje mi się, że będą z nami. Zrobimy tak, by nasza drużyna była mocna.

We Wrocławiu, a szczególnie na Dolnym Śląsku, bardzo silną pozycję maja Bezpartyjni Samorządowcy. Nie obawia się Pani, że pokrzyżują wam szyki?

Nie obawiamy się, jesteśmy bardzo dobrze przygotowani i będziemy robili swoje. Mam nadzieję, że w dniu wyborów Polacy zaufają, że jesteśmy w stanie dokonać pozytywne zmiany w kraju.