Zrób to ze smakiem. Jagodowe Pole i górniczy świat.

Materiał promocyjny TVP Wrocław
W sobotę, 7 sierpnia, o godz. 18.50 TVP Wrocław wyemituje kolejny odcinek cyklu „Zrób to ze smakiem”. Tym razem postanowiliśmy podejrzeć resztki górniczego świata. Wybraliśmy się więc do Wałbrzycha, bo tam widać je w sposób szczególny. Chodzi o Starą Kopalnię czyli połączenie świata minionego i współczesnego.

Stare górnicze maszyny są tak zakonserwowane, że niemal od ręki można je uruchomić. Nawet mechanizm, dzięki któremu górnicy wjeżdżali pod ziemię i wyjeżdżali z szychty. A że praca była ciężka i nerwowa trzeba było spłukać stres czymś mocniejszym. Zwłaszcza po wypłacie. I tu właśnie zaczyna się powód naszej wędrówki. Jak wspominają mieszkańcy, którzy pamiętają lata górniczej prosperity, każdego 15 dnia miesiąca Wałbrzych ledwo trzymał się na nogach. Szaleć było gdzie bo knajp i knajpeczek, restauracji, szynków i zwykłych barów z piwem było po kilka na ulicy. Taka zabawa trwała zwykle jedno popołudnie, choć zdarzały się znacznie dłuższe. Czym raczyli się górnicy? Mocnymi alkoholami.

Ale były też spotkania, gdzie królowało tylko piwo. Czym były karczmy piwne i babskie combry? Dorocznym spotkaniem kopalnianej elity.

Męska zabawa była suto zakrapiana alkoholem, okraszona nieprzyzwoitymi żarcikami i zabawami. Panowie otrzymywali wiele mówiące pseudonimy, od których czerwieniały uszy.

Mimo to trzeba było trzymać fason: pić po toaście, nosić mundur i nie dolewać pod stołem wódki do kufla.

Kto tego nie robił musiał spodziewać się kary. Wymierzał ją lis major i miała dość brutalny charakter. Jaki? To okaże się w programie.

Co zostało z dawnych czasów? Między innymi potężna kolekcja kufli zgromadzona przez prywatnego kolekcjonera. Każda karczma miała kufel w innym stylu. Nawet niecenzuralnym. W takiej sytuacji trudno się dziwić, że na karczmę piwną panie miały zakaz wstępu. W kopalnianych korytarzach też nie były mile widziane. Gwarkowie uważali bowiem, że przynoszą pecha.

Ale jest sprawiedliwość na tym świecie. Panowie nie mieli wstępu na babski comber. To odpowiednik karczmy piwnej. Tutaj bawiły się tylko panie. Oczywiście mocniejsze trunki też były. Jednak dominowały te bardziej eleganckie. Niektóre przetrwały do dziś. To dwie wersje Barbary.

Co robiły panie, gdy panowie dokazywali na karczmie piwnej? Zapewne krzątały się po domu i pitrasiły. Stąd też brały się typowe dla terenów górniczych wysokokaloryczne pieczone mięsa, zawiesiste sosy, modre kapusty. Robiły też nalewki. W tym modny od stuleci Likier karkonoski z dodatkiem jagód. Ale czasy się zmieniły. Wszystko jest fit, górników już nie ma, a żony nie siedzą już w domu. Niektóre przeniosły się na wieś i prowadzą własny biznes. Czasem nawet rolniczy. Za to nadal modne są jagody. Ale też już inne. Zaglądamy więc do niedalekiego Kalna, do gospodarstwa Jagodowe Pole, by sprawdzić co można wyczarować z borówki amerykańskiej. To bardzo modny owoc, który szturmem opanował dolnośląską kuchnię.

Właścicielka uprawia tysiąc krzewów, z których w przyszłości będzie zbierać aż sześć ton owoców. Co zrobić z taką ilością? Przerobić. Na soki, octy, konfitury i dżemy. U nas receptura dżemu z odrobiną lawendy. Ale też zachwyciliśmy się sernikiem na zimno z galaretką nafaszerowaną borówkami. W sam raz na upalny sierpień.

Oczywiście właścicielka tej mini plantacji podpowiada co zrobić, by zbierać taki plon.

A co przygotował Zbyszek Koźlik? Pyszną piramidkę z kaszy gryczanej, dolnośląskiej ricotty i borówki.

Zapraszamy do TVP Wrocław w sobotę na 18.50.

Ekipa programu „Zrób to ze smakiem”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska