Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zobaczcie - oto jest mój brzuszek!

Tomasz Woźniak
Marta i Mariusz Przeworscy
Marta i Mariusz Przeworscy Archiwum prywatne Marty Przyworskiej
Wśród przyszłych matek pojawiła się nowa moda - pamiątkowe zdjęcia, na których najważniejszy jest dumnie pokazywany widomy znak ciąży - pisze Tomasz Woźniak

Zaczęła Demi Moore. Jej nagie zdjęcie na okładce "Vanity Fair" wzbudziło sensację, podziw i cichą zazdrość innych kobiet. Aktorka - kiedy przełamywała obyczajowe tabu - była w ósmym miesiącu ciąży. I przetarła szlak. W jej ślady poszły takie gwiazdy, jak Halle Barry, Christina Aguilera, Britney Spears, a moda na sesje ciążowe dotarła do Polski, gdzie swoim brzuszkiem chwaliła się Natasza Urbańska i chciała pochwalić się Ania Dąbrowska, ale dziecko zrobiło jej psikusa i urodziło się przed planowaną sesją.

- To największe zagrożenie takiej sesji - przyznaje lubińska fotograf Karolina Winiarska. - Można przekonać do udziału sesji męża, pożyczyć ciążowe kreacje, ustalić termin, a dziecko zmieni plany. Jedna z moich klientek zadzwoniła ze szpitala, że niestety, sesję trzeba odwołać. Winiarska przyznaje, że wiele kobiet pyta ją o artystyczne zdjęcia, będące swoistą dokumentacją tego wyjątkowego czasu. - Pewnie zainteresowanie jest większe, ale niekiedy Polkom zwyczajnie brakuje śmiałości - dodaje i zdradza nieco kulisy swojej pracy: najlepiej na zdjęciach wygląda ciąża między 30. a 36. tygodniem, gdy brzuszek jest najładniej zaokrąglony.
Ja też tak chcę

Martę Przeworską, przebojową 26-latkę, interesowały wszelkie nowinki. Kiedy rok temu koleżanka przyniosła płytę ze zdjęciami, na których główną rolę grał okrągły, odsłonięty brzuszek znajomej, pomyślała, że też chce mieć takie zdjęcia.

- I chyba sobie przepowiedziałam, bo długo nie czekałam - uśmiecha się Marta.

Gdy tylko ciąża zaczęła być widoczna, rozpoczęła przeszukiwanie internetu, w którym aż roiło się od ofert sesji ciążowych, aktów, studyjnych i w plenerze. Z reguły cennik podobny - około 500 zł.
Marta przyznaje, że z rolą fotografika mierzył się jej mąż. Robił jej zdjęcia w domu, na spacerze, gdy tylko była okazja.

- Z każdym tygodniem Marta wydawała mi się piękniejsza i bardziej sexy - tłumaczy Mariusz. A jednak czekali z niecierpliwością na ósmy miesiąc Julii Aleksandry. Jej przyjście na świat zaplanowane jest na 27 listopada.

- Zrobiłam tę sesję dla siebie i Mariusza, żebym potem mogła sobie przypomnieć ten cudowny czas, chyba najbardziej niezwykły w życiu każdej kobiety - mówi Marta. - Dla Julii? Jej też pewnie pokażemy zdjęcia, ale to przede wszystkim nasza sesja. Ona będzie miała swoją.
Dom jak studio

Zdjęcia - w mieszkaniu szczęśliwych rodziców - trwały trzy godziny. Marta czuła się jak prawdziwa modelka, po każdej serii zdjęć zmieniając kreację. Napożyczali ich zresztą od znajomych całą masę. Kupili też beciki, kaftaniki, zabawki. Wszystko, co już niedługo będzie potrzebne ich Julii.

Mariusz pozował tylko do kilku zdjęć. Wiedział, że to dzień Marty. - Trochę się czułem jak aktor drugiego planu - przyznaje ze śmiechem. - Marta i jej ciąża były wtedy najważniejsze na planie.

Oboje już wcześniej mieli niecodzienne pomysły na oryginalne zdjęcia. Te ślubne zrobili na płycie stadionu Zagłębia Lubin, któremu kibicują. I jakby było mało, wszystkie nowe fotografie umieszczają na portalach społecznościowych. Z jednym wyjątkiem - nie wrzucą tych, na którym przyszła mama pozuje w bieliźnie, nagie piersi zasłaniając rękoma.

Wyzwanie i ciekawość

- Sesje ciążowe to spore wyzwanie i dla mnie, i dla fotografowanej kobiety - przyznaje Karolina Winiarska. - Trzeba się nawzajem polubić, oswoić. Dziewczyny chcą wyglądać ładnie, w końcu to ma być wyjątkowa pamiątka, a pozowanie to, o czym warto pamiętać, naprawdę ciężka praca.

Legnickie i lubińskie studia coraz częściej dostają pytanie o możliwość zrobienia profesjonalnej sesji fotograficznej modelce w ciąży. Zwykle pytają kobiety w wieku od 22 do 30 lat.

Legniczankę Ewę Małecką przed urodzeniem bliźniaków na pamiątkowe zdjęcia namawiał mąż. - Chyba miał lekkiego bzika na punkcie mojego brzucha, bo ciągle go fotografował - śmieje się młoda mama.

U Małeckich w studio fotograficzne zamienił się na dwie godziny pokój dziecięcy. Zwykle sesje zdjęciowe trwają do 4 godzin i czasami muszą być przekładane na następny dzień. Modelka w ósmym miesiącu ciąży, mimo radości, szybciej się męczy podczas pozowania i przebierania.

- Ale dziewczyny nie marudzą, bo są naprawdę szczęśliwe, wręcz uskrzydlone - dodaje Winiarska.
Ale Mirosław Pastuszak, fotograf z Legnicy, przyznaje, że w sesjach rzadko biorą udział przyszli ojcowie.

- Kobiety są odważniejsze, dumne ze swoich zaokrąglonych brzuchów. Jedna z naszych klientek zgodziła się nawet, by umieścić jej fotografię w szybie witryny naszego zakładu - mówi Pastuszak.

Niezależnie od mody, wciąż jeszcze wiele kobiet uważa, że fotografia w ciąży to bardzo intymna rzecz. Renata Michajłow z Legnicy nie chciała, by zdjęcia robił jej ktoś obcy. - Chciałam mieć pamiątkę, bo zdjęć dwóch poprzednich ciąż nie robiłam. Stanęłam więc przed lustrem i zrobiłam kilka fotografii. Na pierwszym planie zdjęć jest mój brzuch w pierwszych miesiącach ciąży. W końcu to on był tu najważniejszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska