Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmiany we władzach Dolnego Śląska przesądzone? Kolejne starcie

Andrzej Zwoliński
Andrzej Zwoliński
Paweł Wybierała ma zostać odwołany ze stanowiska członka Zarządu Województwa Dolnośląskiego.
Paweł Wybierała ma zostać odwołany ze stanowiska członka Zarządu Województwa Dolnośląskiego. Gazeta Wrocławska
Mamy kolejną odsłonę w wojnie o kontrolę nad regionem. Podczas nagle zwołanej sesji sejmiku odbędzie się głosowanie nad odwołaniem jednego z członków zarządu województwa.

Wydarzenia na politycznej, samorządowej scenie Dolnego Śląska znów nabrały tempa. To za sprawą nadzwyczajnej sesji sejmiku zwołanej na 1 kwietnia przez jego przewodniczącego Andrzeja Jarocha.

W harmonogramie nadzwyczajnej sesji znalazł się tylko jeden punkt: głosowanie nad projektem uchwały odwołującej Pawła Wybierałę z zarządu województwa. To uderzenie w Bezpartyjnych Samorządowców, którzy od kilku tygodni są w konflikcie z marszałkiem Cezarym Przybylskim. Opozycja mówi o igraniu ludzkim życiem i przypomina, że niedawno marcową sesję przeniesiono na 15 kwietnia, tłumacząc to narastaniem trzeciej fali pandemii i zagrożeniem dla zdrowia i życia radnych.

Poniedziałkowy wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji został podpisany przez 9 radnych, przede wszystkim Bezpartyjnych i Samorządowców – nowego klubu Cezarego Przybylskiego i radnych Prawa i Sprawiedliwości. Po tym, jak wśród Bezpartyjnych doszło do rozłamu i rządząca regionem koalicja BiS i PiS straciła realną większość w sejmiku, aby móc wyrzucić Pawła Wybierałę, potrzebny był przynajmniej jeden głos kogoś z opozycji. Wyjaśnijmy, że zgodnie z przepisami, sejmik województwa może na wniosek marszałka odwołać poszczególnych członków zarządu zwykłą większością głosów w tajnym głosowaniu w obecności co najmniej połowy ustawowego składu sejmiku. Taki radny po opozycyjnej stronie się znalazł. Pod wnioskiem o zwołanie nadzwyczajnej sesji podpisał się Ryszard Lech z Nowoczesnej Plus. Poprosiliśmy go o komentarz w tej sprawie, ale nam nie odpowiedział. Nie wiadomo, czy w czwartkowej sesji wezmą udział jego klubowi koledzy, ale dla chcących utrącić Wybierałę, to już nie jest konieczne. Radni BiS i PiS plus Ryszard Lech mają zapewnione minimalne kworum (18 radnych) by mogli przeforsować zmianę w zarządzie województwa.

Opozycja zbojkotuje nadzwyczajną sesję
Na pytanie, czy radni Koalicji Obywatelskiej wezmą udział w sesji w Wielki Czwartek, szef ich klubu Marek Łapiński odpowiedział nam krótko: "Sesja w szczycie pandemii? Niestosowne."

O tym, że również Bezpartyjni Samorządowcy walczący teraz z Cezarym Przybylskim również nie pojawią się w sali sesyjnej poinformował nas Mirosław Lubiński. Opozycyjni radni mówią wręcz o niestosownym żarcie primaaprilisowym w szczycie pandemii, wskazując, że to na polecenie Michała Dworczyka szefa KPRM, przewodniczący sejmiku Andrzej Jaroch nagle zwołał sesję z osobistym stawiennictwem radnych. Michał Dworczyk zapowiedział nadzwyczajną sesję na swoim profilu na Twitterze w poniedziałek, zanim jeszcze oficjalnie ogłoszono jej zwołanie i powiadomiono radnych.

W przysłanym nam komentarzu Bezpartyjnych Samorządowców Lubińskiego czytamy:
„To sytuacja zupełnie bez precedensu gdy w doraźnych celach partyjno-politycznych minister rządu odpowiedzialny za walkę z pandemią wprowadza dodatkowe zagrożenie epidemiologiczne w samym szczycie zachorowań i katastrofalnego obciążenia służby zdrowia. Jako Radni zwracamy się do Premiera Rzeczypospolitej Polskiej o powstrzymanie tej skandalicznej i rujnującej zaufanie do władz publicznych sytuacji, której sprawcą jest minister Rządu Rzeczypospolitej Polskiej”.

Dlaczego Wybierała musi odejść?
Paweł Wybierała - były burmistrz Milicza - nie jest co prawda radnym wojewódzkim, ale za to bliskim współpracownikiem Dariusza Stasiaka. Członkiem zarządu województwa został w czerwcu ubiegłego roku po odwołaniu Michała Bobowca. Uderzenie w Wybierałę to tak naprawdę cios w Dariusza Stasiaka i chęć pozbawienia go wpływu na zarządzanie regionem, a szczególnie na decydowanie o wydawanych pieniądzach. Marszałek Przybylski już przed dwoma tygodniami pozbawił Wybierałę wszelkich kompetencji, a kierowanie Departamentem Rozwoju Społecznego i Rynku Pracy wraz z Wydziałami Sportu i Turystyki oraz wszystkimi podlegającymi mu jednostkami samorządowymi powierzył Tymoteuszowi Myrdzie. Przypomnijmy, że Myrda został wcześniej wyrzucony z klubu Bezpartyjnych, właśnie na wniosek Dariusza Stasiaka, który postanowił przejąć kontrolę nad klubem.

"Paweł Wybierała sam powinien podać się do dymisji. To byłoby bardziej honorowe rozwiązanie Jeśli nie pracuje, to również nie powinien pobierać pensji, na która zrzucają się podatnicy" - usłyszeliśmy od jednego z Bezpartyjnych Samorządowców z otoczenia marszałka Cezarego Przybylskiego już po tym, jak ten pozbawił go wpływu na pracę Zarządu Województwa.

Dariusz Stasiak na widelcu prokuratury

Wrocławska prokuratura prześwietla oświadczenia majątkowe Dariusza Stasiaka z ostatnich lat oraz zgromadzony przez niego majątek. Zawiadomienia do Prokuratury Rejonowej Wrocław-Śródmieście oraz do CBA złożył Paweł Kowalski, założyciel stowarzyszenia Lepsza Ścinawa. Były to zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Stasiaka, który jako radny sejmiku dolnośląskiego oraz dyrektor Departamentu Rozwoju w Ścinawie, złożył nieprawdziwe oświadczenie majątkowe, zaniżając lub ukrywając swoje dochody.

"Domagam się odpowiedzi na pytanie, dlaczego Dariusz Stasiak nie ujawnił ponad pół miliona złotych w swoich oświadczeniach, a także skąd wziął te pieniądze" – usłyszeliśmy od Pawła Kowalskiego.

Jak twierdzi, środki finansowe jakimi dysponował radny na zakup nieruchomości przewyższały jego dochody o ponad pół miliona złotych.

Działaczowi ze Ścinawy chodzi nie tylko o podejrzane pochodzenie majątku Dariusza Stasiaka, ale też o jego dotychczasową działalność w jego gminie.

"Okazuje się, że w naszej malutkiej gminie, która liczy raptem 8,5 tysiąca mieszkańców, mamy najlepiej zarabiającego sekretarza w Polsce. Dla przykładu tylko w 2019 roku w samej gminie zarobił ponad 320 tysięcy złotych, a dodajmy, że mamy mamy już grubo ponad 50 milionów zadłużenia" - powiedział Paweł Kowalski.

Wrocławska prokuratura wciąż wyjaśnia pochodzenie majątku Stasiaka, a także domniemane nieprawidłowości w jego oświadczeniach majątkowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska