Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmiana opon. Czy warto się spieszyć? Ekspert wyjaśnia

Mariusz Michalak
Mariusz Michalak
Mieszanka gumowa ze znaczną domieszką krzemionki, z jakiej zrobione są zimowe opony, nie zapewnia odpowiedniej trakcji, gdy nawierzchnia rozgrzewa się do kilkudziesięciu stopni.
Mieszanka gumowa ze znaczną domieszką krzemionki, z jakiej zrobione są zimowe opony, nie zapewnia odpowiedniej trakcji, gdy nawierzchnia rozgrzewa się do kilkudziesięciu stopni. Fot. Janusz Wójtowicz
Temperatury rano i wieczorem przekraczające 7 stopni Celsjusza to znak, że nadchodzi czas na zmianę ogumienia sezonowego. Nie warto jeździć latem na zimówkach, ale moment wymiany opon na letnie warto dobrze zaplanować. Tak, by jeździć na dobrych oponach, kiedy wiosenna pogoda się ugruntuje – znikną poranne przymrozki i ryzyko opadów śniegu i śniegu z deszczem.

– Stosując się do zasady 7°C weźmy poprawkę na fakt niestabilności pogody na przełomie zimy i wiosny. Dlatego lepiej poczekać kilka dni na ustabilizowanie się aury – tak, aby opony letnie nie musiały stawiać czoła mokrym, śliskim nawierzchniom – radzi Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego (PZPO).

Badanie PZPO i TÜV

O tym, że różnice w drodze hamowania opon dedykowanych do konkretnych pór roku są znaczące, przekonuje także wspólne badanie TÜV SÜD i PZPO. Na podstawie testów przeprowadzonych na torze w temperaturze +23°C (nawierzchnia rozgrzana do +40°C) wynika, że na suchej nawierzchni korzystanie z ogumienia zimowego przyczynia się do znaczącego wydłużenia odcinka, po jakim zatrzymamy nasz pojazd. Jaka to różnica? Ponad dwie długości samochodu, czyli w praktyce to 9 metrów! Tyle zatem można zaoszczędzić używając dedykowanych opon (28 metrów – opony letnie; 37 metrów – opony zimowe), hamując z prędkości 85 km/h przy temperaturze +23°C.

– Mieszanka gumowa ze znaczną domieszką krzemionki, z jakiej zrobione są zimowe opony, nie zapewnia odpowiedniej trakcji, gdy nawierzchnia rozgrzewa się do kilkudziesięciu stopni. Z badań TÜV SÜD i PZPO wynika, że różnica wynosi 8 metrów (35 metrów – opony letnie; 43 metry – opony zimowe). To kolosalna różnica biorąc pod uwagę fakt, że czasami brakuje dosłownie metra by uniknąć kolizji czy potrącenia, które może być dramatyczne w skutkach – wskazuje Piotr Sarnecki.

W takich warunkach atmosferycznych mieszanka, z której zrobiona jest zimowa opona traci swoje właściwości i przestaje zapewniać optymalną trakcję – nie zapewnia przyczepności i bezpiecznego hamowania na suchej oraz mokrej nawierzchni. Wyższe temperatury sprawiają także, że opony zimowe zaczynają się przegrzewać, a to sprzyja ich szybszemu zużyciu.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zmiana opon. Czy warto się spieszyć? Ekspert wyjaśnia - Motofakty

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska