Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Złoty pociąg": dotarliśmy do ważnych wojskowych planów

Artur Szałkowski
Dariusz Gdesz / Polska Press
Uzyskaliśmy kopię dokumentu, którego oryginał znajduje się w Centralnym Archiwum Wojskowym. To wykaz bocznic kolejowych eksploatowanych po zakończeniu II wojny światowej przez Wojsko Polskie i radzieckie, jak również bocznic używanych wcześniej przez Niemców dla celów wojskowych, m.in. na Dolnym Śląsku.

W wykazie ujęta została bocznica na terenie Lubiechowa, dzielnicy Wałbrzycha. Miała być zlokalizowana na 64,938 km obecnej linii kolejowej nr 274 z Wrocławia do Wałbrzycha. To właśnie to miejsce od kilkunastu dni przykuwa uwagę opinii publicznej na świecie i przyciąga do Wałbrzycha poszukiwaczy skarbów. W okolicach 65. kilometra miał bowiem być wlot do tunelu, w którym Niemcy podobno ukryli pociąg pancerny z cennym ładunkiem.

Z dokumentu wynika, że bocznica została zbudowana przez Niemców na przełomie 1944 i 1945 r. W jej pobliżu były dwa drewniane baraki. Być może przeznaczone dla wartowników, ale o tym nie napisano w dokumencie. Po bocznicy mogły kursować również ciężkie parowozy. Najbardziej intrygujący zapis w dokumencie pojawił się w rubryce dotyczącej rozjazdów. Napisano tam: wszystkie wyminowane. Niestety, w dokumencie nie ma informacji, co rozumieć pod pojęciem „wyminowane”. Czy chodzi o to, że obiekt został zabezpieczony materiałami wybuchowymi, czy został rozminowany, czy też przy użyciu min wysadzony w powietrze.

GDZIE JEST ZŁOT POCIĄG? Czytaj więcej, zobacz zdjęcia i filmy w serwisie specjalnym: gazetawroclawska.pl/zlotypociag (kliknij)

Być może sprawę uda się wyjaśnić Ministerstwu Obrony Narodowej, do którego wojewoda dolnośląski przekazał sprawę „złotego pociągu” z Wałbrzycha. Minister już zapowiedział, że poszukiwaniem pociągu zajmą się najlepsi wojskowi fachowcy.

– Georadarem wojsko zbada teren o powierzchni około dwóch hektarów, który wskazali dwaj znalazcy jako miejsce ukrycia pociągu pancernego – wyjaśnia Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha.

Nie będzie to pierwsze zaangażowanie wojska w sprawę tajemniczego pociągu, który miał zostać podobno ukryty przez Niemców gdzieś na terenie Wałbrzycha. W 1989 r. Tadeusz Słowikowski, emerytowany górnik z Wałbrzycha, który wyjaśnianiem tajemnicy pociągu zajmuje się od ponad pół wieku, zainteresował sprawą Ministerstwo Obrony Narodowej. Generał Jerzy Skalski, ówczesny wiceminister obrony narodowej, przesłał pismo w tej sprawie do Władysława Piotrowskiego, ówczesnego wojewody wałbrzyskiego i zarazem szefa obrony cywilnej na tym terenie. Wiceminister informował wojewodę o prawdopodobieństwie znajdowania się w zasypanym tunelu pod zamkiem Książ w Wałbrzychu pociągu z okresu wojny z ładunkiem bojowych środków trujących. Ponadto w piśmie czytamy, że dotarcie do tego miejsca będzie wymagało wydrążenia tunelu. Prace miało wykonać przedsiębiorstwo robót górniczych, które świadczyło wówczas usługi dla wałbrzyskich i noworudzkich kopalń węgla kamiennego. Generał zadeklarował wojewodzie wsparcie ekspertów wojskowych, m.in. w zakresie rozminowania oraz neutralizacji zagrożenia, jeśli potwierdzi się informacja o składowaniu pod zamkiem pocisków z gazami bojowymi.

Zakres prac pod zamkiem wykonanych na zlecenie wiceministra nie jest powszechnie znany. O tym, że zostały przeprowadzone, świadczy pismo, które Tadeusz Słowikowski otrzymał w 1991 r. od Jerzego Świteńkiego, ówczesnego wojewody wałbrzyskiego.
– Wojewoda powiadomił mnie, że prace przeprowadzone pod zamkiem Książ nie doprowadziły do wykrycia zagrożeń, ale nie wykluczyły takiej ewentualności – mówi Tadeusz Słowikowski. – Podziękował mi również za zaangażowanie w wyjaśnienie tej sprawy.

W sprawie pancernego pociągu, prawdopodobnie z cennym ładunkiem, o którym w oficjalnym piśmie do Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu poinformowali dwaj tajemniczy znalazcy, wciąż więcej pytań niż odpowiedzi. Nie przeszkadza to Wałbrzychowi w wykorzystaniu swoich pięciu minut w światowych mediach. Miasto ruszyło z kampanią promocyjną Explore Wałbrzych, czyli Odkrywanie Wałbrzycha. W logo promującym kampanię literę „ł” w nazwie miasta zastąpiono literami „Au”, symbolem złota w układzie okresowym pierwiastków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: "Złoty pociąg": dotarliśmy do ważnych wojskowych planów - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska