Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złoty pociąg doczekał się swojej... wódki

Artur Szałkowski
Złota wałbrzyska - to nowa marka regionalnej wódki, jaką od niedawna można kupić w Wałbrzychu. - To oczywiście odniesienie do złotego pociągu - nie ukrywa jej producent.

Po wielkim sukcesie, który odniosła „Sztygarówka wałbrzyska” - wysokogatunkowa wódka o barwie czarnej jak węgiel, wałbrzyski przedsiębiorca Dariusz Gustab nie spoczął na laurach. Przygotował kolejne alkohole regionalne, które są doskonałą promocją Wałbrzycha i chętnie kupowanymi prezentami z tego miasta. Najpierw był likier „Księżna Daisy” o smaku pomarańczy. Od niedawna można natomiast kupić „Muflonówkę sudecką” oraz „Złotą wałbrzyską”.

- Nazwy nowych alkoholi nawiązują, jak miało to miejsce w przypadku „Sztygarówki wałbrzyskiej” oraz „Księżnej Daisy” do symboli Wałbrzycha - mówi Dariusz Gustab. - „Muflonówka sudecka” nawiązuje do muflonów żyjących na terenie Książańskiego Parku Krajobrazowego. Natomiast „Złota wałbrzyska” to oczywiście odniesienie do „złotego pociągu”, z którym Wałbrzych jest obecnie kojarzony na całym świecie, ale również do tajemniczości naszego miasta.

„Muflonówka sudecka” i „Złota wałbrzyska” podobnie jak „Sztygarówka” oraz inne alkohole regionalne opatentowane przez Dariusza Gustaba, produkowane są na bazie wysokiej jakości spirytusu, który jest kilkakrotnie destylowany i oczyszczany z toksyn. To powoduje wzrost kosztów ich produkcji, ale równocześnie daje gwarancję najlepszej jakości. Również ich pozostałe składniki są naturalne. Nie ma w nich żadnych sztucznych chemicznych barwników, czy polepszaczy smaku.

- Zarówno „Muflonówka sudecka”, jak również „Złota wałbrzyska” są alkoholami 40 procentowymi - wyjaśnia Dariusz Gustab. - „Muflonówka” oparta jest na bazie owoców leśnych i ziół związanych z Sudetami. Jest więc: jagoda, malina moroszka, ale skandynawska, bo ta rosnąca u nas jest pod ścisłą ochroną. Ponadto w składzie alkoholu korzeń arcydzięgla oraz tarnina.

Z kolei receptura „Złotej wałbrzyskiej” została oparta na recepturze staropolskiej przepalanki. W składzie alkoholu znalazła się m.in. odrobina śliwki i orzecha włoskiego oraz płatki 24-karatowego złota, które jest zdatne do spożycia i nadaje mu efektowny wygląd.

Dariusz Gustab ma nadzieję, że jego nowe alkohole regionalne zyskają tak dużą popularność jak „Sztygarówka wałbrzyska”, której sława wykroczyła daleko poza granice nie tylko Wałbrzycha, ale również Polski.

- Przychodzi do mnie wielu klientów, którzy wyjeżdżają za granicę do rodziny lub do znajomych i są przez nich proszeni o kupno i przywiezienie „Sztygarówki” - mówi Dariusz Gustab.

- Alkohol ten zyskał także uznanie obcokrajowców. Niedawno do mojego sklepu po „Sztygarówki” przyjechała np. grupa Francuzów. Był także czarnoskóry obywatel jednego z krajów afrykańskich - dodaje.

Wśród oryginalnych nabywców „Sztygarówki” byli m.in. żołnierze Wojska Polskiego z jednostek specjalnych, którzy kupili jej zapas na imprezę integracyjną. Butelka „Muflonówki sudeckiej” kosztuje 65 zł, natomiast „Złotej wałbrzyskiej” kosztuje 69 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Złoty pociąg doczekał się swojej... wódki - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska