Na przełomie marca i kwietnia br. Wiesław Woźniak użył pieczątki dyrektora Zespołu Szkół Zawodowych w Złotoryi pod listem referencyjnym dla byłej uczennicy, choć od czterech lat nie pełnił już tej funkcji. W dodatku dziewczyna, za którą jako dyrektor zamierzał poręczyć, nawet nie ukończyła ZSzZ. Przypadkowym świadkiem zdarzenia była jedna z pracownic szkoły i z czasem wszystko wyszło na jaw.
Złotoryjska prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie poświadczenia nieprawdy. Ponieważ jednak list referencyjny nie jest dokumentem w rozumieniu kodeksu karnego, postępowanie umorzono.
- Jednocześnie jednak skierowaliśmy do sądu wniosek o ukaranie tego pana za posłużenie się pieczątką i przywłaszczenie sobie tytułu dyrektora, do którego nie miał prawa - relacjonuje prokurator Joanna Sławińska-Dylewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Sąd Rejonowy w Złotoryi ukarał Wiesława Woźniaka grzywną w wysokości 200 złotych. Orzeczenie uprawomocniło się w sierpniu, ale ujawniono je dopiero teraz, na sesji rady powiatu. - Jak puścić bąka na tej sali, to smród będzie większy niż z mojej sprawy - bronił się wówczas Wiesław Woźniak.