Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złotoryja: Prokuratura chce trzech miesiący aresztu dla Ryszarda R.

Piotr Kanikowski
Ryszard R. szykował się do jesiennych wyborów samorządowych. Te plany legły w gruzach
Ryszard R. szykował się do jesiennych wyborów samorządowych. Te plany legły w gruzach fot. Piotr Krzyżanowski
W czwartek Prokuratura Okręgowa w Legnicy złożyła wniosek o tymczasowe aresztowanie złotoryjskiego starosty Ryszarda R. na trzy miesiące.

Kilkanaście godzin wcześniej zwolniła za kaucją (8 tys. zł) zatrzymanego razem z nim we wtorek urzędnika - kierownika wydziału architektury i budownictwa w Starostwie Powiatowym w Złotoryi. Waldemar W. jest na wolności, ale został zawieszony zawieszony w czynnościach służbowych. Rano pojawił się w pracy tylko po to, by przedstawić przełożonym decyzję śledczych.
Obydwu mężczyznom za korupcję grozi do 10 lat więzienia. Prokuratura zarzuca im żądanie i przyjmowanie łapówek. Zatrzymania to efekt wielomiesięcznego śledztwa prowadzonego przez policję z Wrocławia.

W czwartek z przerwanego urlopu w Dziwnowie wrócił do Złotoryi wicestarosta Józef Sudoł. - Dla nas to bardzo duże zaskoczenie - mówi. - Zarzuty wydają mi się nieprawdopodobne, bo w starostwie nie ma takich spraw, których nie można załatwić w normalnym trybie, bez uciekania się do łapówki. Nie dopuszczam do siebie myśli, że urzędnik może uzależniać swoje działanie od materialnych korzyści.
Józef Sudoł mówi, że starostwo pracuje normalnie i wszystkie sprawy - łącznie z pozwoleniami na budowę wydawanymi w wydziale Waldemara W. - są załatwiane na bieżąco.

W szoku są działacze Sojuszu Lewicy Demokratycznej, do którego należy Ryszard R. Adam Zdaniuk, członek rady wojewódzkiej SLD, uważa, że konsekwencją zatrzymań powinno być zawieszenie Ryszarda R. do czasu wyjaśnienia sprawy.

- Partia nie może ponosić konsekwencji działań jednego człowieka - twierdzi.
- Mam nadzieję, że to początek końca obrzydliwego stylu uprawiania polityki w Złotoryi i w powiecie złotoryjskim; stylu opartego na prywacie, kolesiostwie i załatwiactwu - komentuje radny Krzysztof Maciejak z Platformy Obywatelskiej, lider opozycji w radzie powiatu. - Chora jest znaczna część otoczenia Ryszarda R., różne układy i układziki, powstałe przez kilkanaście lat. Powiat złotoryjski stał się czarną plamą na mapie regionu, gdzie kilku lokalnych politycznych VIP-ów z różnych politycznych opcji pod szyldem niepartyjności i samorządu robi to, co chce - tłumaczy.
Jak dodaje, sprzyjają temu układy w biznesie i niestety wspieranie ich przez niektórych przedstawicieli Kościoła.

POżądanie R.

W powiecie złotoryjskim praktycznie od 1998 roku rządzi SLD wespół z PSL-em. Ryszard R. - uznawany za mistrza gier politycznych - zmontował tę koalicję i trzecią kadencję utrzymuje się na czele zarządu starostwa. Ale w ubiegłym roku drogi starosty i SLD zaczęły się rozchodzić. Po długiej wojnie Ryszard R. niespodziewanie zawarł pokój z burmistrzem Złotoryi Ireneuszem Żurawskim. Rozpoczęli zabiegi o poparcie dolnośląskiej PO. Starosta bez akceptacji SLD wsparł Piotra Borysa w wyborach do europarlamentu. PEKA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska