Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złodziej do ochroniarza w Biedronce: "Zabiję cię". To karalna groźba? Zdaniem sądu nie

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Fot. Lukasz Kaczanowski/Polska Press
Złodziej groził śmiercią ochroniarzowi Biedronki z wrocławskiej Leśnicy. Ale sąd uniewinnił go z zarzutu gróźb karalnych uznając, że nie ma przestępstwa bo ochroniarz się nie przestraszył. Więcej! Słysząc groźby osobiście zatrzymał sprawcę i zaprowadził sprawcę na komisariat. Prokuratura odwołała się od tego wyroku a wrocławski Sąd Okręgowy uniewinniający wyrok uchylił i nakazał powtórzenie procesu, sugerując, że złodziej powinien zostać skazany.

Rzecz działa się w maju ubiegłego roku. Ochroniarz zauważył mężczyznę, który wynosił ze sklepu butelkę wódki. Zatrzymał go i poprosił by przeszli na zaplecze. Ale złodziej nie chciał iść. Doszło do szarpaniny. Złodziej próbował łapać się różnych przedmiotów, żeby nie dojść na zaplecze. Ochroniarz musiał użyć gazu pieprzowego, po czym wezwał policję. Funkcjonariusze zabrali mężczyznę – okazał się nim Andrzej D. - na komisariat, ale dość szybko wypuścili.

Niedoszły złodziej butelki wódki znów pojawił się pod sklepem. Dostrzegł ochroniarza, który go chwilę wcześniej zatrzymał i zaczął krzyczeć, że go zabije. Wtedy ochroniarz sklepu ponownie zatrzymał Adama D. i sam już zaprowadził na pobliski komisariat. Tym razem sprawa była poważniejsza. O ile „drobna” kradzież, do jakiej doszło chwilę wcześniej, jest wkroczeniem, to groźby karalne są już przestępstwem. Andrzej D. został oskarżony.

Ale Sąd Rejonowy Wrocław Fabryczna uniewinnił go. Dlaczego? W myśl prawa żeby doszło do przestępstwa karalna groźba (czyli groźba popełnienia przestępstwa) musi „wzbudzić uzasadnioną obawę, że zostanie spełniona”. Tak nie było bo ochroniarz się nie przestraszył – argumentował sąd rejonowy. Jednym z dowodów były zeznania świadka, który spotkał pokrzywdzonego ochroniarza, gdy ten wrócił z komisariatu. „Nie wyglądał na wystraszonego” - ocenił sąd zeznania tego świadka. Nie pomogły zeznania samego ochroniarza, który powiedział: „nie wiem do czego jest zdolny ten mężczyzna i po tych słowach, które do mnie powiedział, obawiam się, że może spełnić te groźby”.

Prokuratura zaskarżyła wyrok do Sądu Okręgowego i ten uchylił uniewinnienie i nakazał powtórzyć proces. Nie chodzi bowiem o to czy pokrzywdzony ochroniarz się bał tylko czy potraktował groźbę poważnie i „uznał jej spełnienie za rzeczywiście możliwe”. Sąd pierwszej instancji raz jeszcze musi zbadać sprawę. Powinien ocenić okoliczności całej sprawy – ochroniarz zatrzymuje złodzieja, dochodzi do szarpaniny i użycia gazu pieprzowego. Po krótkim czasie złodziej wraca i wykrzykuje groźby. To wszystko powinno być brane pod uwagę przy analizie czy groźba mogła wywołać „uzasadnioną obawę”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska