Oskarżony ma 38 lat. Do zdarzenia doszło 21 października ubiegłego roku. Tego dnia Sebastian miał dzień wolny. Rano szedł do sklepu po bułki. Spotkał kolegę z pracy. Razem poszli po wódkę, wypili trochę i wybrali się do sklepu, „Do Chińczyka” - jak mówili. Tu Sebastian przymierzał spodnie i wyszedł z nimi nie płacąc. Razem kolegą poszli do domu.
Jakiś czas później obaj mężczyźni znowu pojawili się w tym samym sklepie, bo Sebastianowi zepsuła się myszka do komputera. Chciał ją kupić. Chiński sprzedawca rozpoznał go. Próbował wezwać policję. Wtedy doszło do szarpaniny. Zdaniem oskarżenia, Sebastian obrzucił sprzedawcę rasistowskimi wyzwiskami i zaczął dusić.
Oskarżony zapewnia, że nie chciał zabić. - Doszło do szarpaniny między mną a sprzedawca. Ja go dobrze znam – mówił dziś w sądzie. - On pierwszy mnie dusił. Ciężko mi zrozumieć dlaczego doszło do takiej sytuacji. Proponowałem, że oddam spodnie, że zapłacę za nie – tłumaczył Sebastian F. i przepraszał. Przyznał, że mógł używać wulgarnych słów w czasie szarpaniny. Ale on nie jest i nigdy nie był rasistą.
Kolega Sebastiana, osiem lat młodszy Mariusz Z, jest oskarżony o rasistowskie wyzwiska wobec pracownika sklepu. W sądzie tłumaczył, że był świadkiem szarpaniny i duszenia. Równocześnie oświadczył, że do postawionego mu zarzutu przyznaje się.
Sebastianowi F. - za próbę zabójstwa – grozi co najmniej osiem lat więzienia. Najwyższa możliwa kara, za takie przestępstwo, to dożywocie.
Strefa Biznesu: Takie plany mają pracodawcy. Co czeka rynek pracy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?