Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zgwałcił 6-letnią wnuczkę. Wyszedł na wolność przed czasem

MM
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne
Martynka miała 6 lat, kiedy zgwałcił ją dziadek. Dziś jest dorosła, ale z traumą wciąż się nie uporała. I nie ułatwia tego fakt, że dziadek wyszedł z więzienia. Sąd zgodził się bowiem na jego przedterminowe zwolnienie. Powód? Podczas odbywania kary pozbawienia wolności Jerzy J. nie łamał regulaminu zakładu karnego. Z decyzją nie zgadza się Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro, który do Sądu Najwyższego wniósł właśnie kasację i zaskarżył to orzeczenie w całości.

Ta sprawa jest bulwersująca. Jerzy J. ze Strzegomia zgwałcił swoją wnuczkę, gdy ta miała zaledwie 6 lat. Przybywała wtedy u niego w rodzinie zastępczej. Sąd odebrał ją z domu, gdzie rodzice nadużywali alkoholu. Ojciec dziewczynki też wykorzystywał ją przez wiele lat. Miał wprawdzie ograniczone prawa rodzicielskie, ale córka przychodziła go odwiedzać. Czasem zostawała na noc. Wtedy dotykał ją, molestował. Jakby tego było mało zrobił to jej również dwa lata starszy brat. W łazience kilkakrotnie zmuszał do czynności seksualnych i próbował zgwałcić.

Sprawa wyszła na jaw przypadkiem. Dziecko, przez lata tułało się po wielu rodzinach zastępczych. Było też w domu dziecka i w pogotowiu rodzinnym. W 2010 roku dziewczynka i trójka jej braci trafili do kolejnej rodziny. To tam któregoś dnia 13-letni Patryk zaciągnął Martynkę ją do łazienki i zaczął rozbierać. Dziewczynka wybiegała stamtąd krzycząc "gwałciciel"!.

- To zwróciło uwagę jej zastępczej mamy. Zgłosiła się do nas i o wszystkim opowiedziała – mówiła nam wtedy Beata Galewska , dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Świdnicy. To ona zawiadomiła prokuraturę, prosząc o wyjaśnienie podejrzeń.

W efekcie Prokurator Rejonowy w Świdnicy oskarżył Jerzy J. i Lucjan P. (ojca dziewczynki). Pierwszego z nich za gwałt na wnuczce i kazirodztwo, drugiego za molestowanie seksualne córki. W 2015 roku Sąd Okręgowy w Świdnicy skazał Jerzego J. na 8 lat pozbawienia wolności i wydał wobec niego zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną przez okres 5 lat po opuszczeniu zakładu karnego.

Od wyroku obrońca Jerzego J. wniósł apelację. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zmienił zaskarżony wyrok obniżając orzeczoną karę do 6 lat pozbawienia wolności. Zgodnie z opinią Zakładu Karnego w Strzelinie Jerzy J. karę pozbawienia wolności miał odbywać do 29 stycznia 2021 roku. Miał, bo kilka miesięcy temu sąd zdecydował o zwolnieniu warunkowym skazanego. Jerzy J. wyszedł na wolność i wrócił do Strzegomia.

W kasacji Prokuratora Generalnego czytamy m.in. że sąd godząc się na przedterminowe zwolnienie nie wziął pod uwagę m.in. faktu, że w miejscu zamieszkania skazanego przebywają obecnie jego wnuki. A samą decyzję Zbigniew Ziobro uznał za kłócącą się ze społecznym poczuciem sprawiedliwości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska