18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zgorzelec: Co kasjerka zrobiła z trzema milionami?

Redakcja
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Tomasz Gola
Wielka bankowa afera w Zgorzelcu rozeszła się po kościach. Nikt nie trafił do więzienia, a ukradzionych milionów nie odnaleziono.

Anna H., kasjerka z banku BPS w Zgorzelcu, która ukradła ponad stu osobom blisko 3 mln zł, ma 10 lat na oddanie skradzionych z banku pieniędzy. Inaczej trafi na 5 lat do więzienia.

- Nad przebiegiem spłaty będzie czuwał kurator sądowy, jak również poszkodowani - wyjaśnia Ewa Węglarowicz-Makowska z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.

Dodatkowo sąd wymierzył Annie H. 25 tys. zł grzywny i zakazał prowadzenia działalności związanej z finansami. Zdaniem sądu, pozostawienie kobiety na wolności to dobre rozwiązanie, bo będzie mogła pracować i oddawać ukradzione pieniądze.

- Tak długi czas próby bywa stosowany jedynie w wypadku dobrowolnego poddania się karze i w przypadkach nadzwyczajnego złagodzenia kary - mówi sędzia Andrzej Wieja, rzecznik Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze. - To niezwykła rzadkość, ale dopuszczalna prawem - zaznacza i zastrzega, że kara nie może być tylko odwetem, ale musi też spełniać funkcję resocjalizacyjną i dawać szanse na przyszłość.

- Ten wyrok tylko pozornie jest łagodny. Tak naprawdę jest koszmarny, bo przez 10 lat nad tą kobietą będzie wisiał bicz. Poza tym, gdy pozostanie na wolności, jest szansa na to, że odda zagarnięte pieniądze. Gdyby trafiła do więzienia, prawdopodobieństwo, że to zrobi, zmalałoby niemal do zera - tłumaczy sędzia Andrzej Wieja.

Za kratkami może szyć obrusy, a co będzie robić na wolności? Żeby oddać tyle milionów, znów musi zacząć kraść

Z tą opinią wiele osób się jednak nie zgadza. - Za kratkami może szyć obrusy, a co będzie robić na wolności? Żeby oddać tyle milionów, znów musi zacząć kraść, bo jak inaczej kasjerka może zarobić taką masę pieniędzy? - pyta pani Joanna, jedna z ofiar Anny H.

Co ciekawe, prokuratura zgodziła się na wyrok w zawieszeniu, bo bankowa złodziejka zadeklarowała, że odda pieniądze. Jednak do tej pory ich nie oddała. A prokuratura, choć starała się ustalić, gdzie znajdują się skradzione miliony, niczego nie wskórała.

Matka Anny H., która jest oskarżona o pomoc córce w wyprowadzaniu z banku pieniędzy, nie zgodziła się na dobrowolne poddanie się karze i jej proces będzie przebiegał w normalnym trybie. Grozi jej 5 lat więzienia.

Janusz Pawul

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska