Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oleśnica: Żebrzą przy kościołach

Katarzyna Kijakowska
Żebracy pojawiają się  ostatnio pod oleśnickimi kościołami. Są tacy, którzy ze względu na dzieci, wspierają ich datkami
Żebracy pojawiają się ostatnio pod oleśnickimi kościołami. Są tacy, którzy ze względu na dzieci, wspierają ich datkami
Oleśniczanie są zdezorientowani. I pytają, jak zachować się w stosunku do obcokrajowców z dziećmi proszącymi o pomoc.

- Widok żebraków przed kościołem jest przerażający - mówi nasz Czytelnik. - Raz siedzi ta kobieta z małym dzieckiem, innym razem mężczyzna. Dorosłych mi nie szkoda, ale dziecka tak. Zwłaszcza, że jest zimno. Strach pomyśleć, co będzie jak przyjdą przymrozki. Ktoś powinien się tymi ludźmi zająć.

Zbigniew Pusz z oleśnickiej straży miejskiej twierdzi, że strażnicy - owszem - mogliby interweniować, ale tylko wtedy, gdyby mieli sygnał od właściciela terenu. - Chodzi o kościół, ale też np. pobliską Stokrotkę - mówi. - Jeśli proboszcz albo kierownik sklepu powiedzieliby nam, że żebracy im przeszkadzają, musielibyśmy ich stamtąd zabrać. W przeciwnym wypadku nie mamy takiego obowiązku - mówi Pusz.

Danuta Szczepanik z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej przyznaje, że problem jest złożony. - Nie mogę wysłać w niedzielę pod kościół swojego pracownika, żeby sprawdzał, czy te osoby potrzebują naszej pomocy - mówi szefowa ośrodka. - Przypuszczam zresztą, że ci cudzoziemcy wcale nie szukają kontaktu ze służbami, bo mogą przebywać w naszym kraju bez zezwolenia. Poza tym jestem pewna, że nasza pomoc mogłaby być dla nich mniej atrakcyjna od tego, co zbierają od ludzi.

Dyskusyjna pozostaje obecność dziecka. - Ten problem nie jest prawnie rozwiązany - mówi Szczepanik. - Nie wiadomo, czy ci ludzie są bezdomni, czy nie. Zainteresuję się tą sprawą, zwłaszcza ze względu na żebrzące pod kościołami dzieci. Zapytam w wydziale cudzoziemców we Wrocławiu, jak w podobnych sytuacjach powinniśmy działać.

Dyrektorka przyznaje, że docierają do niej informacje o grupie obcokrajowców mieszkających w Dobroszycach. - Być może tam mają metę i stamtąd przyjeżdżają pod oleśnickie kościoły - zastanawia się. Przypomina sobie też sytuację sprzed kilku dni. - Do mieszkania mojego syna na osiedlu najpierw ktoś zapukał, zanim on zdążył podejść otworzyć złapano za klamkę. Do środka próbował wejść mały chłopiec, Rumun lub Bułgar. Chodził z kimś starszych po domach i prosił o datki - opowiada. - Był nieustępliwy, włożył nogi między drzwi i nie chciał wyjść.
Nasi czytelnicy, którzy zwrócili nam uwagę na ten problem także mówią o zachowaniu dzieci-żebraków. - Podczas mszy w kościele spacerują wokół kościoła, albo szukają schronienia w przedsionku, ale gdy tylko nabożeństwo dobiegnie końca siadają przed drzwiami zaczynają zawodzić - opowiada Beata Błaszczyk, która nie wspiera żebrzących cudzoziemców.

O to samo apeluje Zbigniew Pusz. - Myślę, że to nie jest dobry pomysł, choć każdy powinien zdecydować o tym sam - uważa komendant straży miejskiej. - A oleśniczanie powinni reagować, jeśli zachowanie tych osób jest zbyt nachalne. Jesteśmy w Polsce, tutaj wszystkich obowiązuje to samo prawo. Takie zachowanie jest karalne.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto