- Pacjent, który pojawi się w ambulatorium w nocy będzie przyjęty – deklaruje Andrzej Czyrek, zastępca dyrektora pogotowia. Dlaczego więc przed wejściem do ambulatorium pojawiła się informacja o konieczności skorzystania z usług szpitali? Czyrek nie potrafi odpowiedzieć nam na pytanie.
Co ciekawe od jednego z pracowników ambulatorium usłyszeliśmy, że ostatni pacjent do ambulatorium ma wejść o godzinie 22, aby ambulatorium zakończyło prace o północy.
O co chodzi? Oczywiście o pieniądze. Od stycznia tego roku NFZ nie płaci za pacjentów przyjętych w ambulatorium po godzinie 22. - Dyrektor placówki medycznej podpisał umowę na poradnię i przedstawił harmonogram pracy do godz. 7 do 22. Jednocześnie przychodnia informuje, że udziela świadczeń zdrowotnych przez całą dobę, niezgodnie z podpisaną umową – mówiła nam jeszcze w lipcu Joanna Mierzwińska, rzeczniczka dolnośląskiego oddziału NFZ.
Jedynym rozwiązaniem dla ambulatorium jest zmiana harmonogramu pracy. W praktyce dyrekcja Pogotowia Ratunkowego we Wrocławiu (to do niego należy ambulatorium) powinna wysłać do NFZ pismo z informacją, iż zmienia godziny pracy ambulatorium na 24-godzinny tryb pracy. Do 1 sierpnia jednak takie pismo do dolnośląskiego oddziału Funduszu nie wpłynęło.
- Jedyne pismo, jakie otrzymaliśmy od dyrekcji Pogotowia w lipcu, to prośba o weryfikację rozliczenia pacjentów. Nie otrzymaliśmy natomiast pisma ze zmianą harmonogramu godzin pracy – tłumaczy nam dziś Joanna Mierzwińska z NFZ. - Płacimy więc tylko za tych pacjentów, którzy są przyjęci w ramach zgłoszonego nam harmonogramu, czyli od godz. 7 do godziny 22 – dodaje.
Dyrektor Pogotowia Ratunkowego Wincenty Mazurec poinformował nas, iż prowadzi z NFZ-em rozmowy dotyczące wypłaty pieniędzy za pacjentów przyjmowanych po godz. 22.
- Nikt z NFZ-u nie prowadzi takich rozmów – zaprzecza Joanna Mierzwińska. NFZ wysłał też do dyrekcji Pogotowia Ratunkowego pismo informujące o możliwości zmiany godzin pracy ambulatorium.
Z wyliczeń przeprowadzonych przez dyrekcję Pogotowia wynika jednak, iż w nocy przy Traugutta nie ma zbyt wielu chorych. - Do godziny 22 pojawia się u nas sporo pacjentów, więc tak naprawdę zanim zostaną opatrzeni, dochodzi północ – wyjaśnia Andrzej Czyrek. Zaznacza też, że między godziną 24 a 7w ambulatorium pojawia się średnio 6-7 osób.
Możliwością ewentualnego zamknięcia ambulatorium w godzinach nocnych zaniepokojony jest personel szpitala przy ulicy Borowskiej. - Skrócenie czasu pracy placówki znajdującej się w centrum miasta spowodowałoby zwiększenie liczby pacjentów w innych już mocno obciążonych szpitalnych oddziałach ratunkowych i wydłużenie czasu oczekiwania – podkreśla Monika Kowalska, rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy Borowskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?