Oddana do użytku we wrześniu ub. roku obwodnica Miękini uwolniła od korków i samochodowego hałasu centrum tej miejscowości, ale dla wielu mieszkańców jej obrzeża, np. z ulicy Świerkowej, leżącej tuż przy trasie, zaczęły się wielkie problemy. - U nas hałas momentami jest nie do zniesienia, zastanawiam się, czy nie sprzedać domu i wyprowadzić się stąd - mówi Wojciech Walczak, mieszkaniec Świerkowej.
Pan Wojciech, także w imieniu swoich sąsiadów ze Świerkowej, już jesienią rozpoczął starania o to, by ulica stała się jak kiedyś spokojnym zakątkiem, ale na razie odbija się od urzędów zasłaniających się przepisami. Ludziom najbardziej doskwiera hałas samochodów, bo obwodnica biegnąca przez pobliski las stwarza tunel akustyczny, w którym odgłos silników się potęguje. Słychać je z daleka i długo. Kolejna sprawa: obwodnica, biegnąca nawet 100 m od Świerkowej, to prosta, na której kierowcy często testują prędkość swoich maszyn. Nie zważają przy tym na ograniczenia do 40 km/h przed pobliskim skrzyżowaniem z drogą na Mrozów. Mają pierwszeństwo, więc pędzą i hałasują. Były tu już wypadki.
- Problem hałasu rozwiązałoby postawienie 200-500 metrów ekranów akustycznych, które zasłoniłyby nasze domy. Może trzeba przenieść te ekrany z lasu do nas? - mówi Wojciech Walczak. - Jak to jest, że na wcześniejszym odcinku obwodnicy od strony Brzegu ekrany stoją kilometrami w lesie i na polach, a tu gdzie mieszkają ludzie ich nie ma?! - pyta, przypominając, że obwodnica miała uwolnić od ruchu tranzytowego Brzeg Dolny - droga krajowa 94 całą Miękinię, a nie tylko jej centrum.
A ruch można spowolnić budując rondo na skrzyżowaniu, gdzie zresztą jest bardzo niebezpiecznie, bo nie ma oświetlenia, czy sygnalizacji świetlnej i dochodzi do wypadków, uważa mieszkaniec Świerkowej.
Kolejna bolączka to ogromny wzrost natężenia ruchu na samej Świerkowej, która z cichej uliczki stała się wjazdem i wyjazdem z obwodnicy dla mieszkańców Miękini. Bo specjalnej drogi dojazdowej nie zbudowano.
- W sumie obwodnica bardzo pogorszyła warunki życia w tym miejscu Miękini, a miało być inaczej. Gmina obiecywała ekrany... Hałas momentami jest nie do zniesienia, zastanawiam się, czy nie sprzedać domu i wyprowadzić się stąd -mówi Wojciech Walczak.
Zwrócił się do gminy Miękinia, ale odpowiedziano, że gmina występowała już w sprawie poprawy bezpieczeństwa na skrzyżowaniu poprzez zmianę jego organizacji, lecz właściciel obwodnicy, Dolnośląska Służba Dróg i Kolei we Wrocławiu uznał, że zastosowane rozwiązania na drodze są prawidłowe. W tej sytuacji gmina nic więcej zrobić nie może.
Zwrócił się do DSDiK w sprawie nadmiernej szybkości na obwodnicy i potrzebie budowy ronda. Odpowiedziano, że organizacje ruchu zatwierdziło kilka instytucji i wszystko jest OK. A piratów drogowych to niech łapie policja.
O tym, że ekranów przy Świerkowej nie będzie dowiedzieli się tuż przed oddaniem obwodnicy do użytku. Bo zmieniły się normy i już ich budować nie trzeba, tłumaczono mieszkańcom.
Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska we Wrocławiu, który analizował projekt obwodnicy i zgodził się na brak ekranów, pozostawił jednak furtkę. Nałożył na inwestora obowiązek przeprowadzenia analizy akustycznej dotyczącej hałasu i skuteczności "środków minimalizujących hałas". Analiza taka ma być wykonana przez DSDiK po upływie roku od dnia oddania obwodnicy do użytkowania, a jej wyniki przedstawione w terminie 18 miesięcy od oddania obwodnicy. - Podjęcie ewentualnych dalszych kroków uzależnione będzie od jej wyników - informuje Krystyna Łapińska, zastępca regionalnego dyrektora ochrony środowiska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
