Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbrodnia wykryta po latach. Motyw: chęć przejęcia majątku męża [ZDJĘCIA]

Artur Drożdżak
To historia z dobrego filmu kryminalnego. Kobieta z kochankiem postanowiła pozbyć się męża, by przejąć jego majątek pod Krakowem. Po 8 latach od zbrodni sprawcy jednak staną przed sądem. Na trop zabójców wpadli policjanci z Archiwum X. Aresztowana para zrzuca winę na trzeciego, zmarłego już wspólnika. Grozi im dożywocie.

Otruła męża, by przejąć jego majątek z kochankiem. Są areszty [ZDJĘCIA]
Renata N. poznała męża na początku lat 90-tych. Związek małżeński zawarli 10 września 1992 r. Małżeństwo mieszkało w podkrakowskiej Baranówce i od początku nie było zgodne, a z upływem lat konflikty pomiędzy małżonkami zaczęły się nasilać. Z ustaleń Prokuratury Okręgowej w Krakowie wynika, że utrzymaniem rodziny zajmował się Tomasz N., elektryk, środki na ten cel czerpał ze swojej działalności gospodarczej. Po trzech latach małżeństwa Renata N. wyprowadziła się z Baranówki i związała się  z Arturem B., którego poznała w 2004 r.

Wyprowadzka kobiety stała się także źródłem kolejnego konfliktu na tle majątkowym pomiędzy małżonkami. Już w związku z Arturem B. Renata N. zdecydowała się przejąć majątek męża.  Do swoich przestępczych planów przekonała Artura B. i znajomego Mariusza B. 23 listopada 2006 r. doszło do spotkania Renaty N. z mężem i brał w nim udział Mariusz B. Siedzieli, gadali i całą noc pili wódkę. Wtedy nieświadomemu podstępu Tomaszowi N. podano w alkoholu silny lek z grupy benzodiazepin. Mieszaninę przygotowali wspólnie Mariusz B. i Renata N. Po pewnym czasie pojawił się Artur B. i dostarczył kolejną partię leków. Środek medyczny spowodował upośledzenie ośrodkowego układu nerwowego i sprawił, ze Tomasz N. zapadł w śpiączkę.Mężczyzna został umieszczony na tylnym siedzeniu samochodu. Obok niego siedział Mariusz B., a Artur B. zajął miejsce na przednim fotelu pasażera. Pojazdem kierowała Renata N. Wszyscy udali się w okolice Cmentarza Batowickiego, gdzie nieprzytomny Tomasz N. został porzucony na polnej drodze.

26 listopada 2006 roku przypadkowa osoba, pracownica PKP, powiadomiła policję o tym, że w zaroślach przy cmentarzu w Batowicach leżą zwłoki mężczyzny. Szybko udało się ustalić personalia denata. Mężczyzna nie miał zewnętrznych obrażeń ciała, które określiłyby wyraźnie przyczynę śmierci. Podczas zewnętrznych oględzin zwłok nie znaleziono też śladów działania innych osób. Wszystko wskazywało więc na to, że 46-letni wówczas Tomasz N.zmarł z przyczyn naturalnych. Dlatego postępowanie w tej sprawie zostało umorzone. Mariusz B. zaraz po powrocie z cmentarza do mieszkania zaczął usuwać ślady zabójstwa. 4 grudnia 2006 r Renata N. w celu odwrócenia podejrzeń od swojej osoby powiadomiła policję o zaginięciu pokrzywdzonego, a następnego dnia udała się z funkcjonariuszami policji do Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie. Tam rozpoznała zwłoki męża.

Postanowieniem 14 czerwca 2007 roku  Sąd Rejonowy dla Krakowa – Śródmieścia w Krakowie Wydział I Cywilny stwierdził, że spadek po pokrzywdzonym nabyli Renata N. i jej dwóch synów, każde po 1/3 części w stosunku do całości spadku. Wydanie postanowienia umożliwiło Renacie N. sprzedaż majątku pozostawionego przez męża.

Kiedy śledczy z Archium X zaczęli w ub.r. docierać do bliskich i znajomych zmarłego okazało się, że w rodzinie od lat trwał konflikt na tle majątkowym. Śmierć Tomasza N. nastąpiła w niedługo po odziedziczeniu przez niego sporej nieruchomości pod Krakowem. Ekshumacja i badania toksykologiczne w Zakładzie Medycyny Sądowej potwierdziły hipotezę, że mężczyzna został otruty. W ciele stwierdzono nienaturalnie wysokie stężenie pewnego środka leczniczego, do którego sam zmarły nie mógł mieć dostępu. Materiał dowodowy zebrany w tej sprawie został przekazany do prokuratury, która wiosną br. wydała postanowienie o przedstawieniu zarzutów zabójstwa obojgu sprawcom: 44-letniej Renacie N. oraz jej 45-letniemu konkubentowi, Arturowi B. mieszkającemu obecnie w Sandomierzu. Mariuszowi B. nie przedstawiono zarzutu zabójstwa pokrzywdzonego, bo popełnił samobójstwo w 27 października 2009 r.

Renata N. przyznała się częściowo do winy, ale w wyjaśnieniach umniejszała swoją rolę w przestępstwie. Wskazała, iż to zmarły już Mariusz B. pełnił rolę decydującą w dokonaniu zabójstwa. Artur B. nie potwierdził, ze brał udział w zbrodni. Przyznał się jedynie do obecności na miejscu zdarzenia i udzielenia pomocy w wynoszeniu zwłok pokrzywdzonego. Nie przyznał się natomiast do dostarczania leku i podał, powołując się na Mariusza B., że wynikało, iż pokrzywdzony zmarł jeszcze w mieszkaniu.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zbrodnia wykryta po latach. Motyw: chęć przejęcia majątku męża [ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska