Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbrodnia bez kary. Zabili i zasypali ciało wapnem

Karolina Jurek
Wciąż nie ujęto sprawców morderstwa Radosława S., który został zastrzelony, a później przysypany wapnem w lesie/zdjęcie ilustracyjne
Wciąż nie ujęto sprawców morderstwa Radosława S., który został zastrzelony, a później przysypany wapnem w lesie/zdjęcie ilustracyjne Karolina Misztal
Mija piętnaście lat od tajemniczej śmierci Radosława S. mieszkańca Oleśnicy, którego zwłoki przysypane wapnem znaleziono pod Bierutowem. Wciąż nie ujęto sprawców morderstwa Radosława S., który został zastrzelony, a później przysypany wapnem w lesie. Policja uważa, że to były porachunki.

Mija piętnaście lat od tajemniczej śmierci Radosława S. mieszkańca Oleśnicy, którego zwłoki przysypane wapnem znaleziono pod Bierutowem. Mężczyzna zginął od strzałów w głowę. Policja nie ma wątpliwości, że powodem morderstwa był motyw finansowy, jednak do tej pory nie odnaleziono sprawców tej zbrodni.

Zabili i zasypali ciało wapnem
Radosław S. miał 32 lata. Mieszkał wraz z partnerką w wynajmowanym w Oleśnicy mieszkaniu. Wiodło im się nieźle. Radosław zajmował się skupem butelek, później jednak miał się zajmować udzielaniem pożyczek na procent różnym, również nieznanym sobie osobom. I to właśnie ten interes prawdopodobnie doprowadził do jego śmieci.

Dramat rozegrał się pewnego wrześniowego dnia. O godz. 7 Radosław S. wyszedł z domu. Pewne jest to, że pojechał do swoich rodziców i tam wypisał czek na kwotę 20 tysięcy złotych. Zrealizował go w banku o godzinie 8.07 i wtedy ślad po nim zaginął.

Rodzina od razu rozpoczęła poszukiwania na własną rękę. Niestety nie przyniosły one rezultatów. - Nie widzieliśmy możliwości, żeby Radek mógł z nami stracić kontakt, wyjechać sobie i żebyśmy o nim zapomnieli. To nie człowiek tego typu. Był z nami bardzo związany - mówi bliska pana Radosława w programie Z archiwum X, który poruszył temat niewyjaśnionej sprawy sprzed lat. Po dwóch miesiącach od zaginięcia Radosława S. na jednym z parkingów odnaleziono jego samochód. Auto nie miało śladów włamania. W samochodzie były rzeczy zaginionego, ale wśród nich nie znaleziono telefonu, notatnika, dowodu osobistego i paszportu.

- Nasze przeczucia się potwierdziły. Niestety... - dodaje kobieta. Po ośmiu miesiącach od zaginięcia Radosława S. jego ciało zostało przypadkowo odnalezione pod Bierutowem. Ciało było przysypane wapnem, co miało przyspieszyć proces rozkładu. Okazało się jednak, że sprawca lub sprawcy użyli wapna, które tylko spowolniło proces rozkładu i zakonserwowało ciało. Po zebraniu dowodów i poszlak policja podejrzewała, że Radosław S. zginął przez porachunki.

Nielegalny proceder
Sławomir Gierlach, rzecznik oleśnickiej policji, twierdzi, że Radosław S. zginął od dwóch strzałów w głowę. Nikt do tej pory jednak nie natrafił na ślad oprawców oleśniczanina. Od tragicznej zbrodni mija już piętnaście lat, ale funkcjonariusze policji wciąż czekają na sygnały i świadków, którzy mogliby pomóc rozwiązać tę tajemniczą zbrodnię.

Rodzice zamordowanego Radosława S. wciąż nie mogą otrząsnąć się po tej dotkliwej tragedii. - Ja nie wierzyłam, że to moje dziecko - mówiła mama mężczyzny. Ojciec z kolei podkreślał, że nawet nie wiedział, że syn dysponuje taką kwotą pieniężną. A to prawdopodobnie interesy, które prowadził były powodem tragedii. - Zmarły zajmował się nie do końca legalnym procederem - dodał Sławomir Gierlach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska