13 stycznia kilka minut po północy nieznany mężczyzna zatelefonował na alarmowy numer 112 informując, że w milickim szpitalu jest bomba, która wybuchnie za dwie godziny. Mężczyzna szybko zakończył rozmowę nie podając żadnych innych szczegółów.
W szpitalu pojawili się policjanci, strażacy, pracownicy pogotowia gazowego i energetycznego. Funkcjonariusze przeszukiwali szpital, ustalono, że żadnej bomby nie ma.
– Po kilkunastu godzinach od alarmu bombowego w rękach funkcjonariuszy był mężczyzna podejrzany o jego wywołanie. Okazał się nim 37-latek z Milicza, wcześniej notowany w związku z różnymi przestępstwami przeciwko mieniu. Został aresztowany na okres 3 miesięcy. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności – mówi nadkom. Sławomir Waleński z KPP w Miliczu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?