Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zatrzymał kopalnię. Grozi mi nawet 8 lat

Grażyna Szyszka
Prokuratorskie zarzuty dla emerytowanego górnika

Do głogowskiego sądu trafił kilka dni temu akt oskarżenia przeciwko 51-letniemu Włodzimierzowi N., który w kwietniu tego roku zatrzymał pracę Zakładu Górniczego Rudna i ewakuowano około 300 osób. Emerytowany górnik z Głogowa miał telefonicznie zawiadomić dyspozytora o tym, że w zakładzie jest bomba. Mężczyzna usłyszał zarzut stworzenia sytuacji mającej wywołać przekonanie o istnieniu zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób oraz mieniu w znacznych rozmiarach.

- Oskarżony nie przyznał się do zarzucanego mu czynu, choć przyznał, że tego dnia kilkakrotnie łączył się z centralą kopalni - informuje Barbara Izbiańska, prokurator rejonowy w Głogowie. - Mężczyzna twierdził, że przedmiotem jego nocnej rozmowy miały być okoliczności niewypłacenia mu deputatu węglowego. Nie pamięta jednak przebiegu rozmowy, ponieważ był pijany.

Przypomnijmy, że 7 kwietnia emeryt postawił na nogi niemal wszystkie służby. Wstrzymano pracę i ewakuowano ok. 300 pracowników. Kopalnię przeszukiwali pirotechnicy i specjaliści od ładunków wybuchowych z Wrocławia. Akcja trwała do godz. 13.

Tego samego dnia policjanci ustalili i zatrzymali Włodzimierza N., byłego pracownika tego zakładu. Miał 1,5 promila alkoholu w organizmie.

KGHM oszacował wstępnie straty na prawie pół mln zł. Nie jest wykluczone, że kopalnia będzie się domagać od sprawcy zwrotu pieniędzy. Decyzja zostanie podjęta po otrzymaniu informacji od prokuratury.

Za powiadomienie o fałszywym alarmie bombowym 51-latkowi grozi do 8 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska