Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zastal - Śląsk. PLAY-OFF. Koszykarski Śląsk bez finału. Vidin: Każdy mecz był wyrównany

AIP, jg
fot. mat. prasowe
Koszykarze Śląska Wrocław po raz trzeci przegrali z Zastalem Zielona Góra (75:80) w półfinale play-off Energa Bsket Ligi. Tym samym wrocławianie nie awansowali do finału. O brąz zagrają z Legią Warszawa, którą wyeliminowała Stal Ostrów Wielkopolski.

Trzeci mecz półfinałowy z Zastalem Śląska zagrał w piątek. Wszystkie pojedynki rozgrywane były w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie cztery najlepsze ekipy władze ligi zamknęły „w bańce”, by zminimalizować ryzyko zarażenia koronawirusem.

WKS walczył dzielnie. Przegrał dwie pierwsze kwarty, ale w trzeciej i w czwartej zniwelował straty i na 1:12 do końca przegrywał tylko dwoma punktami (75:77). Mało tego - w kolejnej akcji za dwa nie trafił Brembly, bo zablokował go Dziewa, ale McCauley także nie trafił do obręczy i zamiast remisu, piłka trafiła do zielonogórzan. Wynik meczu tróją ustalił Brembly.

W piątek Wojskowym w końcu udało się nieco zneutralizować najsilniejsze punkty Zastalu – rywale nieznacznie wygrali zbiórkę (37-31), a zza łuku mieli minimalnie lepszą skuteczność od Wojskowych (38 proc. - 36 proc.). Zielonogórzanie rozdali za to o osiem asyst więcej (23-15), zdobyli 19 punktów drugiej szansy przy sześciu Śląska i zanotowali 18 oczek ze strat. Wśród zawodników Olivera Vidina najlepiej spisali się Aleksander Dziewa (18 punktów, 6 zbiórek) i Kyle Gibson (18 punktów, 5 zbiórek). W ekipie Zastalu brylowali Rolands Freimanis (24 punkty, 5 zbiórek) i David Brembly (16 punktów, 9 zbiórek), a double-double zanotował Geoffrey Groselle (12 punktów, 10 zbiórek).

- To była bardzo trudna seria, a każdy mecz był niezwykle wyrównany - powiedział na pomeczowej konferenecji trener Śląska Olivier Vidin. - W pierwszy spotkaniu prowadziliśmy 15 punktami, ale nie utrzymaliśmy przewagi do końca. Gratuluję awansu rywalom, mają bardzo dobrego trenera, utalentowanych zawodników i dużo potencjału w ataku. Próbowałem wszystkiego, co w mojej mocy, byśmy mogli grać dalej o złoto. Wynik pokazuje jednak, że można było zrobić coś więcej. W pierwszym meczu zawiodły rzuty osobiste. W drugim zanotowaliśmy kosztowny przestój pod koniec trzeciej kwarty. Dziś walczyliśmy do ostatniej minuty, ale zabrakło nam skuteczności w końcówce. Taka jest koszykówka, wszystko ma wpływ na wynik: umiejętności, przygotowanie fizyczne i mentalne. Gratuluję moim zawodnikom i jestem z nich dumny, bo walczyli do samego końca ze wszystkich sił. To samo mogę powiedzieć o sztabie szkoleniowym i wszystkich pracownikach klubu. Jak na tak młody skład, jakim dysponujemy, pokazaliśmy niezłą koszykówkę, a przed wieloma moimi zawodnikami obiecująca przyszłość – dodał wrocławski szkoleniowiec.

- Gratuluję przeciwnikom awansu. My walczyliśmy do końca i chcieliśmy pokazać, że jesteśmy drużyną, która zasługuje na coś więcej, niż porażka 0-3. Niestety po raz kolejny przegraliśmy zbiórki i nam się nie udało, ale teraz musimy szybko się pozbierać po tej przegranej. Przed nami walka o brązowe medale – mówił niepocieszony Mateusz Szlachetka.

O brąz gra się do dwóch wygranych. Nie znamy jeszcze terminarza spotkań.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska