18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaśmiecone centrum po studenckiej zabawie. Na sprzątnie trzeba było czekać kilka godzin

Marcin Hołubowicz
Po Wielkich Otrzęsinach Wrocławia centrum miasta wyglądało strasznie
Po Wielkich Otrzęsinach Wrocławia centrum miasta wyglądało strasznie fot. Marcin Hołubowicz
Po środowych imprezach z okazji Wielkich Otrzęsin Wrocławia w okolicy Pasażu Niepolda została góra śmieci - butelek, papierków czy plastików. Taki widok ukazał się rano wrocławianom idącym do pracy czy szkoły. Dlaczego nie można było posprzątać tego bałaganu wcześniej?

Na góry śmieci można było natknąć się jeszcze po godz. 10 m.in. na ul. Ruskiej, Kazimierza Wielkiego, Krupniczej czy placu Wolności. Trzeba przyznać, że przy poszczególnych barach czy dyskotekach śmieci były z reguły uprzątnięte. Gorzej w miejscach, za które odpowiada miasto.

Imprezy studenckie zapowiadane były już od dawna. Można się więc było spodziewać, że nad ranem śmieci będzie więcej niż zwykle. Czy nie można było zaplanować sprzątania wcześniej lub wysłać po prostu więcej pracowników?

Jak usłyszeliśmy od prezes firmy Transformers odpowiadającej m. in. za sprzątanie rejonu Starego Miasta, dokładny grafik sprzątania ustala Ekosystem: - Nasza firma wykonuje prace zlecone nam przez Ekosystem, który ustala częstotliwość sprzątania - mówi prezes Barbara Piotrowska.

Co na to Ekosystem? - Interwencja w tej sprawie została podjęta. Sprawdzimy wspomniane ulice oraz przyjrzymy się szczegółowym zapisom umowy z podwykonawcami. Oczywiście wszelkie pozostawione śmieci zostaną uprzątnięte - odpowiada krótko Małgorzata Szafran z biura prasowego Urzędu Miejskiego.

Rejony ul. Kazimierza Wielkiego, Ruskiej, Włodkowica czy Krupniczej są dość newralgiczne ze względu na tłumy, jakie przechodzą przez tą okolicę, szczególnie w trakcie wieczornych imprez. Okoliczni mieszkańcy uskarżają się na sterty śmieci w pobliżu swoich domów: - Ja już w zasadzie trochę się do tego przyzwyczaiłem, choć nie powinienem, bo przecież poprzez moje podatki płacę za sprzątanie miasta. Tym czasem co wyjdę rano z psem na spacer, to muszę patrzeć na śmieci pozostawione po imprezach - opowiada Janusz Zientarek, który mieszka w okolicy Pasażu Niepolda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska