Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapomnijcie o równości i wolności. Dla swojego dobra

Janusz Michalczyk
Mamy dowód na to, że w naszym kraju szykuje się zamach na wolność jednostki. Rząd chce przy tym brutalnie pogwałcić zasadę równości. Wczoraj moja gazeta napisała, że młodzi kierowcy, którzy zdobyli prawo jazdy, będą musieli obowiązkowo zaliczyć jeszcze jeden kurs.

Uzasadnienie jest takie, że dzięki niemu będą wiedzieli, jak się zachować w trudniejszych warunkach, np. gdy rozpętała się ulewa, jezdnię pokrył śnieg i lód albo nagle przed maską auta wyłonił się z mgły pijany rowerzysta. Policja macha nam przed oczami statystykami, z których wynika, że kierowcy do 24. roku życia powodują więcej wypadków niż inni. Co prawda, liczby nie kłamią, ale szkolenia dla wybranej grupy pachną inżynierią społeczną. Jeśli z kolejnych badań statystycznych wyjdzie, że blondynki skręcają na skrzyżowaniach tylko w prawą stronę i zbyt gwałtownie wciskają pedał hamulca, to będą przechodzić szkolenia w szkółkach żużlowych? (Niewtajemniczonym trzeba w tym miejscu wyjaśnić, że na zawodach żużlowych skręca się wyłącznie w lewo, a motocykle, w co trudno uwierzyć, nie mają hamulców!).

Nie można wykluczyć, że Donald Tusk wcale nie chce być dyktatorem, a to świat stał się tak skomplikowany, że przyszła pora rozstać się z naiwnym przekonaniem, że każdy powinien być traktowany przez władze tak samo - niezależnie od wieku, płci czy wyznawanej religii.

Kto jak kto, ale Izraelczycy musieli się nauczyć, jak przeżyć we wrogim otoczeniu, i pewnie dzięki temu świetnie sobie radzili na lotniskach, gdy świat oszalał po samobójczych atakach na WTC. Podczas gdy Amerykanie i Europejczycy rewidowali skrupulatnie wszystkich jak leci, doprowadzając pasażerów do białej gorączki, służby bezpieczeństwa w Tel Awiwie przepuszczały bez ceregieli żydowskie emerytki, koncentrując całą swoją uwagę na młodych Arabach. Można się oburzać na dyskryminację, ale to się świetnie sprawdza.

Jeżeli pomysł z doszkalaniem młodych kierowców przyniesie dobre skutki, to nasi decydenci staną przed pokusą, by zapobiegawczo uderzać w konkretne grupy. Ostatnia afera z łapówkami w ministerstwie spraw wewnętrznych może ich skłonić do zakładania podsłuchu każdemu urzędnikowi, który macza palce w przetargach, przy czym "pluskwy" znajdą się nie tylko w biurze, ale w prywatnym aucie, sypialni czy łazience.

Po skandalu z wydaniem nakazu milczenia księdzu Adamowi Bonieckiemu władze zakonów pewnie się zastanawiają, czy skuteczna byłaby instrukcja, by każda osoba duchowna zaproszona do telewizji przeszła najpierw szkolenie w Toruniu. Dzięki temu nie przyjdzie jej do głowy pomysł, by przytulać do piersi satanistę lub pozostawić posłom decyzję, czy w Sejmie ma wisieć krzyż.
Wczoraj doszło do awantur pod kasami na wrocławskim stadionie, gdzie ruszyła sprzedaż biletów na mecz z Włochami, bo okazało się, że nie można płacić kartami, a kasjerzy nie mają drobnych, by wydać resztę. Jak widać, prezes PZPN Grzegorz Lato też nie jest zwolennikiem nadmiernej swobody, od której ludziom miesza się w głowach. I tylko zapomniał ogłosić, że po bilet kibic ma przyjść z pokorą i dokładnie wyliczoną gotówką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska