Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapłacimy więcej za zakupy zrobione na chińskich portalach

Zbigniew Bartuś
Opodatkowaniu podlegają przesyłki każdej wartości, bez znaczenia, czy odbiorcą jest przedsiębiorca, czy inna osoba.
Opodatkowaniu podlegają przesyłki każdej wartości, bez znaczenia, czy odbiorcą jest przedsiębiorca, czy inna osoba.
Ministerstwo Finansów stanęło na stanowisku, że „zwolnienia z VAT nie mają zastosowania do towarów importowanych w drodze zamówienia wysyłkowego”. Oznacza to, 
że każdy, kto zamawia przez AliExpress, czy na innych chińskich portalach czy w sklepach internetowych „powinien odprowadzić należny podatek VAT, niezależnie od formy dokonania zamówienia (zamówienie pisemne, przez internet lub telefoniczne)”.

Opodatkowaniu podlegają przesyłki każdej wartości, bez znaczenia, czy odbiorcą jest przedsiębiorca, czy inna osoba. Osoby dokonujące takich zakupów są uznawane przez prawo za importerów i powinny odprowadzić podatek, nawet jeśli są to osoby prywatne – podkreśla Ewa Szkodzińska z KAS.

Zapytaliśmy resort, czy ktokolwiek zamawiający przez AliExpress został ukarany za zaniżanie wartości przesyłek. Odpowiedź brzmi: „nie”. „Odbiorca towaru nie może odpowiadać za nierzetelne dane znajdujące się na deklaracjach towarzyszących przesyłce pocztowej, gdyż to nie on je wypełnia i deklaruje rodzaj i wartość towaru. Deklaracje na 
przesyłce wypełniane są przez nadawcę towaru, który znajduje się w kraju trzecim, w związku z czym nie podlega postępowaniu karnemu” – tłumaczy resort.
Dodaje jednak, że zgodnie z zaostrzonymi procedurami celnicy masowo wzywają odbiorców przesyłek do „przedstawienia dokumentów niezbędnych dla objęcia towaru procedurą celną, tj. dokumentu potwierdzającego rzeczywistą wartość towaru”. W 95 proc. przypadków kończy się to załatwieniem sprawy „po dobroci”, w pozostałych – wszczęciem postępowań dotyczących zaniżania wartości.

Urzędnicy twierdzą nieoficjalnie, że wzmożenie kontroli i wzywanie nabywców do składania wyjaśnień wyraźnie zniechęciło Polaków do kombinacji. Ale nie do zakupów w Chinach, które nawet z cłem i podatkiem pozostają konkurencyjne wobec oferty krajowej.
Firma badawcza PBI/Ge-mius podała niedawno, że populacja Polaków, którzy dokonali zakupów poprzez AliExpress, przekroczyła już 5 milionów. Przez rok wzrosła zatem o dwie trzecie! Z Państwa Środka dociera obecnie 14 tys. prywatnych przesyłek… dziennie. To dużo nawet jak na wielkie Chiny, więc zjawiskiem zainteresował się tamtejszy centralny „Dziennik Ludowy”. Z artykułu wynika, że Polacy, jak nikt na świecie, pokochali zakupy na AliExpress.

Głównym powodem tej miłości jest interpretacja złagodzonych dokładnie dekadę temu przepisów celnych i podatkowych. Kwoty, od których nie trzeba płacić państwu daniny, zostały wówczas podniesione, zaś w katalogu zwolnień od podatku (23 proc. VAT) pojawiły się nowe. Cła nie trzeba płacić od towarów wartych mniej niż 150 euro. Z kolei zwolnieniu z VAT podlegają towary warte mniej niż 22 euro, ale kwota ta rośnie do 45 euro, jeśli przesyłka jest „prezentem wysłanym od osoby prywatnej na potrzeby osobiste, a nie handlowe”.

Polak (i Chińczyk) potrafi, więc w praktyce wszystkie towary zamówione przez AliExpress zaczęły przychodzić do Polski oznaczone jako prezenty o zadeklarowanej wartości nie większej niż 45 euro, ewentualnie korespondencja prywatna o wartości poniżej 22 euro (nawet, jeśli w środku jest towar wart 100 euro). Proceder ułatwia fakt, że przesyłki są weryfikowane jedynie na wyrywki, więc prawdopodobieństwo wpadki jest równie małe, jak szansa trafienia piątki w Lotto...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska